"To marszałek Sejmu będzie w przyszłości tym, który z pewnością będzie odpowiadał - nie tylko polityczne, ale i prawno-karnie wobec tego, co obecnie dzieje się w Sejmie" - mówił dziś podczas konferencji prasowej Rafał Bochenek, rzecznik prasowy PiS, odnosząc się do wczorajszej sytuacji pod siedzibą Sejmu.
Dziś na sejmowym korytarzu, podczas drugiego dnia obrad, odbyła się konferencja polityków Prawa i Sprawiedliwości.
🔴 SEJM | Konferencja prasowa https://t.co/IUrJSC9e8z
— Prawo i Sprawiedliwość (@pisorgpl) February 8, 2024
Dziennikarze zapytali jednego z nich - Rafała Bochenka o wczorajsze wydarzenia pod Sejmem.
Przypomnijmy: Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik próbowali wejść do budynku w grupie z innymi posłami PiS. Straż Marszałkowska zamknęła jednak przed nimi drzwi. Prezes PiS Jarosław Kaczyński prosił o przejście dla "posłów Kamińskiego i Wąsika". Straż Marszałkowska odpowiedziała, że zaprasza ich do biura przepustek, gdzie "dostaną odpowiednie uprawnienia i wejdą na teren Sejmu".
Przed Sejmem doszło do przepychanek.
Prezes PiS, Jarosław Kaczyński, odczytał funkcjonariuszom Straży Marszałkowskiej decyzję Sądu Najwyższego o uznaniu odwołania posłów Wąsika i Kamińskiego od decyzji o wygaszeniu mandatów poselskich.
- Apeluję do panów, żebyście wpuścili posłów - zwrócił się do funkcjonariuszy Kaczyński. - Od 13 grudnia mamy do czynienia w Polsce z falą bezprawia, uczestniczenie w bezprawiu jest przestępstwem - dodał.
Jeden z funkcjonariuszy SM powiedział, że są zobowiązani poleceniem marszałka Sejmu. - Jeśli marszałek wyda nam inne polecenie, to zastosujemy się do niego - powiedział.
Kaczyński poprosił funkcjonariuszy o oświadczenie na piśmie, że nie chcą wpuścić posłów do budynku Sejmu.
Bochenek, odpowiadając na pytanie, przyznał, że "kara czeka na marszałka Hołownię - za łamanie prawa, za to, że pełnoprawni posłowie nie zostali wpuszczeni na teren Sejmu".
Odniósł się także do posiadanego oświadczenia funkcjonariuszy Straży Marszałkowskiej.
"Mamy notatkę komendanta Straży Marszałkowskiej, który jasno wskazał w niej, że działa na polecenie i z upoważnienia marszałka Hołowni"
I jak dodał: "decyzje, wobec wczorajszych działań i zdarzeń, zapadały na najwyższych szczeblach administracji Sejmu".
"To marszałek Sejmu będzie w przyszłości tym, który z pewnością będzie odpowiadał - nie tylko polityczne, ale i prawno-karnie wobec tego, co obecnie dzieje się w Sejmie"