Podczas dzisiejszej konferencji prasowej PiS przypomniano wypowiedź Donalda Tuska z czerwca 2023 r., gdy nazwał rządzącą wówczas Zjednoczoną Prawicę "seryjnymi zabójcami kobiet".
- To oni odpowiadają za śmierć tych kobiet, to na nich, na ich głowy, panie Kaczyński, na pańską głowę spadają te tragedie, te śmierci, ta żałoba - mówił Tusk.
"Minęły dwa lata - i nic"
Na konferencji prezes PiS, Jarosław Kaczyński, wskazał, że to przykład "jakimi oskarżeniami wobec nas posługiwał się Donald Tusk, posługują się inni politycy tej formacji".
- Jakie są reakcje wymiaru sprawiedliwości na tego rodzaju zachowania? Jeżeli chodzi o te wypowiedzi, to odpowiednie wnioski zostały złożone. Minęły dwa lata i co się dzieje? Nic. Jeśli chodzi o inne kłamliwe wypowiedzi (...), też zostały złożone pozwy w trybie cywilnoprawnym, to się coś zaczęło, ale Tusk unika kolejnych prób podjęcia tej sprawy w formie rozprawy. Daje usprawiedliwienia w ostatnim momencie
- powiedział Kaczyński.
Ocenił, że w Polsce "mamy zadziwiającą sytuację".
- Jest człowiek będący posłem, ale niepełniący innych funkcji związanych z wymiarem sprawiedliwości który ogłasza w gruncie rzeczy, jakie mają być kary, jak dziesiątki osób ma być wyeliminowanych z polityki za to, że powiedziały to, co powiedział bez najmniejszych podstaw Tusk - powiedział Jarosław Kaczyński, odnosząc się do wpisu Romana Giertycha.
Prezes PiS przypomniał, że słowa Tuska dotyczyły śmierci okołoporodowych. Zaznaczył, że "każda tak śmierć była podstawą do ataku na nas za rzekomą winę". Podkreślił, że to są "przypadki bardzo rzadkie, wynikające na ogół z błędów lekarskich, niepodjęcia właściwych działań".
"Będziemy ofensywni"
Podkreślił, że z drugiej strony "mamy skutek tragedii, która ma niewątpliwie związek z przesłuchaniem, a z przesłuchaniem ma niewątpliwy związek Roman Giertych".
- Mamy te zupełnie niespotykane dotąd kary w parlamencie, od tego będziemy się odwoływać. Wiemy, jakie mamy sądy, ale mimo wszystko będziemy się odwoływać. (...) Giertych zerwał maskę, pokazał, jak to wygląda naprawdę. Nie mamy wymiaru sprawiedliwości, mamy wymiar, który może stosować różnego rodzaju kary, które zapadają na życzenie władzy wykonawczej. To podważenie fundamentów demokracji - powiedział Jarosław Kaczyński.
- Będziemy ofensywni, będziemy działać z całą energią na różnych płaszczyznach, w tym międzynarodowej, by pokazać, co się w Polsce dzieje. Nie będzie łez i przeprosin. Będzie twarda walka. Jesteśmy przekonani, że pewnego dnia normalna prokuratura i normalny wymiar sprawiedliwości z uczciwymi sędziami to osądzi. Taki dzień przyjdzie. Z tego powinni zdawać sobie sprawę wszyscy, którzy podejmują nielegalne działania. Roman Giertych to szczególny przypadek i tym też będziemy się zajmować
- dodał.