Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Joński wykluczony, Karnowski znika w toalecie. Komisja śledcza ds. wyborów - kuriozum goni kuriozum. WIDEO

To są fakty! Pani nie może wymagać od świadka tego, czego może wymagać od siebie jako parlamentarzysty i członka komisji śledczej - nie wytrzymał już Przemysław Czarnek, gdy Agnieszka Kłopotek deklarację zakończenia stosunku pracy oceniła jako... "opinię". Dzisiejsze posiedzenie komisji śledczej ds. zbadania wyborów prezydenckich z 2020 roku głównie bawi. Oto jedna z bardziej absurdalnych wymian zdań.

Jacek Karnowski i Dariusz Joński
Jacek Karnowski i Dariusz Joński
zrzut ekranu - iTV Sejm

Po prokurator Ewie Wrzosek, komisja śledcza przesłuchuje też byłą wiceszefową Prokuratury Rejonowej Warszawa-Mokotów Edytę Dudzińską. Jeszcze przed przystąpieniem do przesłuchania, komisja zdecydowała o wyłączeniu z prac komisji jej przewodniczącego Dariusza Jońskiego. To z uwagi na brak bezstronności, którą wytknęła Jońskiemu sama przesłuchiwana, cytując jego słowa z radia TOK FM.

Jak w przypadku poprzednich przesłuchań, także to jest politycznym spektaklem, niewnoszącym wiele do merytorycznego oglądu badanej materii.

Oto jedna z absurdalnych wymiany zdań podczas komisji:



Agnieszka Kłopotek: Czy zapoznawała się pani z jakimikolwiek opiniami opisującymi sytuację epidemiologiczną wówczas w Polsce?

Prokurator Edyta Dudzińska: Nie pamiętam, czy w aktach sprawy znajdują się takie opinie.

AK: Czyli nie zapoznała się pani z takimi opiniami?

ED: Nie wiem, czy taka opinia się w aktach znajduje. Jeżeli była w aktach to na pewno tak. Nie pamiętam dokładnie, co było w aktach sprawy.

AK: Wie pani… przychodzimy tu na posiedzenia komisji. Tydzień w tydzień się przygotowujemy. Staramy się przygotować bardzo dokładnie. Pani jako świadek przychodzi tu wiedząc, że będzie zeznawała w konkretnej sprawie, i nawet nie jest pani w stanie sobie przypomnieć, co się wtedy wydarzyło.

ED: Pani poseł, pracę w Prokuraturze Rejonowej dla Warszawy Mokotowa skończyłam w połowie grudnia 2020 roku. Nie mam dostępu do akt sprawy w związku z czym nie miałam możliwości, żeby się z tymi aktami zapoznać.

AK: To jest pani opinia na ten temat.



Po tym zdaniu śmiechem wybuchli zgromadzeni na komisji - posłowie, eksperci czy dziennikarze. Przemysław Czarnek wtrącił:

„to są fakty! Pani nie może wymagać od świadka tego, czego może wymagać od siebie jako parlamentarzysty i członka komisji śledczej”.

Na dokładkę kolejny absurd obnażył wiceprzewodniczący komisji Waldemar Buda: „przepraszam kto teraz prowadzi prace komisji? Jeden jest wyłączony, drugi wyszedł”.

ZOBACZ FRAGMENT KOMISJI:

 



Źródło: niezalezna.pl

am