– Mężowie zaufania jednego ugrupowania nie chcieli opuścić miejsca wydawania kart do głosowania obwodowym komisjom wyborczym, obserwatorzy społeczni nagrywali przebieg głosowania. Interweniowała policja – poinformował komisarz wyborczy, sędzia Marek Mazur.
Komisarz wyborczy sędzia marek Mazur poinformował, że do incydentu wyborczego doszło w gminie Biesiekierz.
Mężowie zaufania jednego ugrupowania przyszli do miejsca, gdzie wydawano karty do głosowania obwodowym komisjom wyborczym i nie chcieli opuścić tego miejsca. Potem obserwatorzy społeczni nagrywali sam przebieg głosowania, więc niestety policja miała interweniować – powiedział.
Dodał, że mężowie zaufania i obserwatorzy społeczni mogą nagrywać miejsce głosowania, ale do godz. 7 rano, do otwarcia lokalu wyborczego i po jego zamknięciu. W trakcie głosowania tego im robić nie wolno.
Nie chcieli posłuchać przewodniczącego komisji i stąd interwencja policji – mówił.
W województwie zachodniopomorskim, poza tym jednym incydentem, komisarzom wyborczym dyżurującym w Szczecinie i Koszalinie nie zgłoszono innych. Wszystkie lokale wyborcze zostały otwarte zgodnie z planem, o godz. 7 rano.