Rafał Trzaskowski natomiast oparł swoją kampanię na bezpardonowych atakach na prezydenta, jego otoczenia, wspierany przez media o niemieckim kapitale. Doskonale widzimy, że są to pewne grupy interesów, którym zależy na tym, żeby ta zmiana, która od pięciu lat ma szanse się toczyć, została zatrzymana.
Jest to w pewien sposób zrozumiałe, bo jeśli Polacy i kraj się bogacą, to oczywiście jakieś obce interesy muszą na tym tracić. Więc trzeba się było tego ataku spodziewać. Natomiast teraz tak naprawdę stoimy przed sytuacją w której musimy zrozumieć, że za kilka dni odbędzie się najważniejsza walka od lat o Polskę. W końcu bowiem mamy rząd i prezydenta, którzy zaprezentowali jak może Polska się zmieniać. Narzuciliśmy to tempo, które w zasadzie w historii Polski ostatni raz było w dwudziestoleciu międzywojennym, gdzie kraj się tak intensywnie rozwijał i rozumiał, że na każdy krok, który robią inne kraje, my musimy robić dwa albo trzy, żeby im w jakiś sposób dorównywać. Teraz, żeby tego nie cofnąć, żeby to wszystko mogło się toczyć dalej i żebyśmy w następnych latach mogli tą Polskę zmieniać musimy pójść do tych wyborów. Musimy też pomóc naszym rodzinom, dziadkom, babciom na te wybory dotrzeć. I nie tylko mobilizować czy zachęcać, ale podjąć też realne działania. Może kogoś trzeba podwieźć, może komuś trzeba dostarczyć maseczkę albo inne materiały, które sprawią, że ta osoba będzie mogła w tych wyborach uczestniczyć w sposób w pełni bezpieczny.
To jest teraz szczególnie ważne, żebyśmy patrzyli nie tylko na siebie i swoich najbliższych. Trzeba się rozejrzeć dookoła i umożliwić wszystkim innym udział w wyborach i doprowadzenie do tego, aby ta zmiana mogła w Polsce postępować.