Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polityka

Hołownia wbija Tuskowi kolejną szpilkę? "Jestem typem, który nie wyrzyna wszystkich dookoła siebie"

- Nie zwracam uwagi, bo raczej się tym nie przejmuję, na histerię tych, którzy zachowują się tak, jakby wybory parlamentarne były za tydzień, a będą za dwa lata. To oznacza, że Polska 2050 ten swój potencjał na rynku między 7 a 10 proc. poparcia będzie w stanie wypracować i być tym języczkiem u wagi w przyszłym Sejmie - powiedział w rozmowie z TV Republika Szymon Hołownia, marszałek Sejmu, lider Polski 2050.

Szymon Hołownia planuje zrezygnować z funkcji przewodniczącego Polski 2050. Zgodnie z ustaleniami koalicyjnymi jego kadencja jako marszałka Sejmu zakończy się 13 listopada 2025 roku.

Polityk ogłosił, że nie zamierza obejmować stanowiska wicepremiera w rządzie Donalda Tuska ani kontynuować kierowania ugrupowaniem. Zamiast tego ubiega się o funkcję Wysokiego Komisarza ONZ do spraw Uchodźców (UNHCR). Wybory nowego lidera Polski 2050 zaplanowano na styczeń 2026 roku.

Na razie nie wiadomo, kto przejmie stery w Polsce 2050. W niedawnym sondażu aż niemal 40 proc. badanych było zdania, że odejście Hołowni z Polski 2050 przyniesienie partii negatywne skutki i jej ostateczny koniec. 

O polityczne plany Szymon Hołownia zapytany był w wywiadzie z TV Republika.

Stwierdził, że przed Polską 2050 jest "dobra przyszłość".

- Polska 2050 jest organizacją, która poradzi sobie i od samego początku zapowiadałem, że nie będę z nią wiecznie. W każdej organizacji przychodzi taki moment, gdy po momencie założyciela przychodzi moment wzięcia odpowiedzialności przez następców. Ja jestem typem lidera, który w przeciwieństwie do innych, nie wyrzyna wszystkich dookoła siebie, tylko od samego początku tej organizacji, jak było z poprzednimi organizacjami, które zakładałem, szukałem ludzi mądrzejszych, lepszych, silniejszych ode mnie, by mogli wziąć odpowiedzialność za organizację. Ten moment przyszedł teraz, myślę, że dwa lata przed wyborami to dobry moment

- powiedział Hołownia.

- Nie zwracam uwagi, bo raczej się tym nie przejmuję, na histerię tych, którzy zachowują się tak, jakby wybory parlamentarne były za tydzień, a będą za dwa lata. To oznacza, że Polska 2050 ten swój potencjał na rynku między 7 a 10 proc. poparcia będzie w stanie wypracować i być tym języczkiem u wagi w przyszłym Sejmie. Bo już dziś widzimy, że dojdzie najpewniej do rozdrobnienia sceny politycznej w 2027 i po jednej i po drugiej stronie politycznego sporu będzie dużo różnych bytów i organizacji, które będą próbowały walczyć o wdrożenie swojej wizji Polski - dodał.

Źródło: niezalezna.pl, TV Republika