Żona skazanego Daria Łosik w bardzo dosadnym wystąpieniu określiła cały proces jako „farsę i spektakl”. Podkreśliła, że zastanawia się, jak osoby odpowiedzialne za prześladowania na tle politycznym: sędziowie, prokuratorzy, mundurowi mogą dalej żyć spokojnie, móc przytulać swoich bliskich.
"Jak to jest, gdy wiecie, że złamaliście losy i życie niewinnym ludziom?"
– zapytała.
Apel do... Łukaszenki
Daria Łosik w swoim wystąpieniu zwróciła się jednak przede wszystkim do Alaksandra Łukaszenki, apelując do dyktatora o spotkanie. Wybór czasu oraz miejsca zostawiła Łukaszence.
"Ciekawe, walczy pan z takimi wielkimi zagrożeniami (jak twierdzi propaganda), a nie ma pan odwagi spotkać się z jedną dziewczyną, kochającą żoną i mamą. Może pokaże pan, że to nie tak?"
– mówiła Łosik.
To nie wszystko... Kobieta oznajmiła, iż pragnie opowiedzieć o tym, co przeżyła jej rodzina, gdy mąż głodował i usiłował odebrać sobie życie, a także co musi odpowiadać swojej córce, kiedy pyta o to, gdzie jest tata.
"Proszę pokazać, że nie jest pan tchórzem. Czekam na zaproszenie"
– tymi słowami zakończyła.
Ihar Łosik nie jest jedyny...
Oprócz konsultanta Radia Swaboda, w tej samej sprawie, sąd skazał męża Swiatłany Cichanouskiej, Siarhieja na 18 lat kolonii karnej o zaostrzonym reżimie. Zmiciera Papowa i Arcioma Sakawa na 16 lat kolonii o zaostrzonym reżimie. Uładzimira Cyhanowicza na 15 lat w takim samym zakładzie karnym. Mikoła Statkiewicz został pozbawiony wolności zaś na 14 lat.