Obrona granicy Rzeczypospolitej to zbrodnia przeciwko ludzkości? Nawoływanie funkcjonariuszy, żeby odmawiali wykonywania rozkazów podczas obrony granicy Rzeczypospolitej i Unii Europejskiej? Czy to mogli napisać polscy dyplomaci? Przecież to jest hańba. A premier chce, żeby teraz ci ludzie reprezentowali Polskę na kluczowych placówkach? Panie premierze, nigdy się na to nie zgodzę - mówił prezydent RP w Sejmie, cytując stanowiska tzw. "Konferencji Ambasadorów RP". Po tych słowach na sali sejmowej rozległy się oklaski.
Prezydent Andrzej Duda wygłasza w Sejmie orędzie w rocznicę wyborów parlamentarnych.
Obserwuj nas w Google News. Kliknij w link i zaznacz gwiazdkę
- Niestety, obok pozytywnych przykładów, które trzeba docenić, ze strony rządu w wielu ważnych Polskich sprawach dobrej woli nie było i dalej jej nie ma! Głęboko nad tym ubolewam. Doskonale pokazuje to sytuacja związana z ambasadorami Rzeczypospolitej, których nagle wezwano do Warszawy i uniemożliwiono reprezentowanie Polski. Mówię o sytuacji, kiedy w 25-lecie wejścia Polski do NATO po spotkaniu w Białym Domu, gdzie razem z premierem mieliśmy pokazać jedność w sprawach najważniejszych, w szczególności międzynarodowych, premier ogłosił nagle, że ponad 50 ambasadorów ma zostać odwołanych - przypomniał Andrzej Duda.
Zaznaczył że konstytucja mówi o współdziałaniu rządu i prezydenta ws. polityki zagranicznej, w tym uzgadnianie kandydatów na ambasadorów.
- Ten dobry obyczaj obowiązywał przez ostatnich 35 lat. Pokazywał współpracę w prowadzeniu polityki zagranicznej rządu, Sejmu i Prezydenta i był znakiem naszego wspólnego stanowiska na arenie międzynarodowej. Rząd premiera Tuska postanowił tę zasadę złamać. Dlatego to rząd ponosi pełną odpowiedzialność za to, że Polska ma dzisiaj w wielu krajach obniżoną reprezentację dyplomatyczną i że polskie placówki dyplomatyczne mają przez to ograniczoną możliwość działania. Rząd, ściągając do kraju ambasadora i wysyłając tam kierownika placówki, pokazuje, że nie ma porozumienia w tej sprawie w Polsce i osłabia pozycję naszego kraju w relacjach z kluczowymi partnerami!
- zaznaczył prezydent.
Prezydent zwrócił uwagę, że wśród nominatów na ambasadorów i kierowników placówek jest wielu absolwentów MGIMO - sowieckiej, a potem rosyjskiej kuźni dyplomatów i agentów.
Przywołał także stanowiska tzw. "Konferencji Ambasadorów RP".
- Obrona granicy Rzeczypospolitej to zbrodnia przeciwko ludzkości? Nawoływanie funkcjonariuszy, żeby odmawiali wykonywania rozkazów podczas obrony granicy Rzeczypospolitej i Unii Europejskiej? Czy to mogli napisać polscy dyplomaci? Przecież to jest hańba. A premier chce, żeby teraz ci ludzie reprezentowali Polskę na kluczowych placówkach? Panie premierze, nigdy się na to nie zgodzę - mówił Andrzej Duda.