Giertych, myślę, że nas wszystkich oszukał. Przecież ja przypomnę wypowiedzi, że będzie przestrzegał dyscypliny klubowej, jeżeli będzie dyscyplina - była dyscyplina - poskarżyła się na koalicyjnego kolegę Katarzyna Lubnauer, wiceminister edukacji narodowej. Mecenas jaki jest, każdy widzi, choć zdołał zmanipulować otoczenie, że przyporządkuje się partyjnej dyscyplinie w każdym głosowaniu.
Roman Giertych i Waldemar Sługocki zostali ukarani za złamanie partyjnej dyscypliny podczas głosowania nad projektem ustawy o depenalizacji aborcji. Projekt upadł, w dużej mierze dzięki głosom „przeciw” większości polityków Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Wiceminister edukacji narodowej na antenie TVP Info specjalnie nie hamowała się w krytyce mecenasa.
- Giertych, myślę, że nas wszystkich oszukał. Przecież ja przypomnę wypowiedzi, że będzie przestrzegał dyscypliny klubowej, jeżeli będzie dyscyplina - była dyscyplina. Ja przypomnę wypowiedź jego córek i żony bodajże, że będą pilnować go w sprawach głosowań. Jeżeli w tej chwili nie zagłosował będąc - a był na na pewno, bo siedział przede mną - to w takim razie nas oszukał - powiedziała Lubnauer w „Gościu poranka” TVP Info.
I dalej: „Ja nie miałam większych złudzeń, w tym znaczeniu, że wtedy kiedy Giertych się znalazł na naszych listach i ktoś mnie pytał o to, o głosowanie w Świętokrzyskim, to zawsze mówiłam: ja proponuję głosować na Okłę-Drewnowicz, liderkę listy. Mam pewność co do tego, jak się zachowa zawsze”.
Zaatakowała go również na polu edukacji:
„Zawsze twierdziłam, że trzeba go trzymać z dala od edukacji, bo w tej chwili naprawiamy część rzeczy, które wtedy on wprowadzał – np. wprowadzamy to, żeby ze średniej nie była liczona ocena z religii. Już od roku 2024/25 ocena z religii nie będzie decydować np.. o świadectwie z biało-czerwonym paskiem”.
Mecenas już przed wielu laty dał się poznać jako przeciwnik aborcji. Przy okazji kampanii wyborczej do ostatnich wyborów parlamentarnych zdobył się jednak na oświadczenie, dając solidny fundament do myślenia, że z dyscypliny partyjnej się nie wyłamie.
„Po wyborach, jeżeli zostanę wybrany, to będę lojalnym i przestrzegającym dyscypliny członkiem klubu. To jest oczywiste, gdyż polityka to gra zespołowa” - pisał mec. Giertych pod koniec sierpnia ubiegłego roku.
Ponieważ już wypowiedzieli się wszyscy na temat moich poglądów na aborcję, to czas na mnie.
— Roman Giertych (@GiertychRoman) August 30, 2023
Poglądu w tej sprawie nie zmieniam.
Uważam aborcję za coś złego, choć czasem dopuszczalnego (np. stan wyższej konieczności). Uważam wyrok Przyłębskiej za nieistniejący, zły, głupi i…
Mec. Giertycha w pierwsze kłopoty zapędziła nieobecność w Sejmie podczas kwietniowego posiedzenia. Gdy głosowano wówczas nad projektami ustaw dot. aborcji, polityk w Sejmie się po prostu nie zjawił. Zapowiadano nawet interwencję rzecznika dyscypliny partyjnej, choć sprawa szybko się rozmyła.