Powiew świeżości
Pod koniec czerwca rzecznik PiS Rafał Bochenek zapowiadał, że na VII kongresie partii dojdzie do przebudowania i otwarcia decyzyjnych gremiów Prawa i Sprawiedliwości na polityków młodej generacji. Jak mówił, PiS chce, by w ciałach statutowych, takich jak komitet polityczny czy komitet wykonawczy, oprócz doświadczonych polityków z wieloletnim stażem, pojawili się działacze z młodszego pokolenia w wieku 30 i 40 lat.
Po kongresie, który odbył się 28 czerwca, do grona wiceprezesów PiS dołączyli m.in 43-letnia Anna Krupka i 37-letni europoseł Tobiasz Bocheński. Rada Polityczna uzupełniła też skład komitetu wykonawczego, m.in. o 33-letnich posłów Jana Kanthaka i Jacka Ozdobę czy 34-letniego posła Michała Wosia. Uzupełniono też skład komitetu politycznego ugrupowania m.in. o 43-letniego Jana Dziedziczaka i 36-letniego Andrzeja Śliwkę, obaj są posłami.
Bochenek podkreślił w rozmowie z Polską Agencją Prasową, że na kongresie PiS zapadło wiele decyzji personalnych, których rezultatem jest zasilenie komitetu wykonawczego młodymi politykami stanowiącymi obecnie trzon tego ciała. Jak dodał, nowe osoby zostały włączone także do komitetu politycznego, czyli najważniejszego ciała decyzyjnego pod względem bieżącego funkcjonowania PiS w trakcie kadencji. - Mamy nowych wiceprezesów, młodych, którzy zasiądą także w takim nieformalnym gremium, jakim jest prezydium komitetu politycznego - zauważył.
Wiemy, że po wyborach parlamentarnych również nastąpiła zmiana pokoleniowa w klubie Prawa i Sprawiedliwości. Biorąc tę zmianę pod uwagę PiS chciało niejako odzwierciedlić ją w najważniejszych gremiach decyzyjnych
- stwierdził Bochenek, oceniając, że struktura partii politycznej „musi odpowiadać w jakimś stopniu strukturze społecznej”. Według niego, tylko w ten sposób partia jest w stanie skutecznie walczyć o władzę.
Ewolucja zamiast rewolucji
Nowy wiceprezes Tobiasz Bocheński ocenił, że w PiS zmiany odbywają się w sposób ewolucyjny. Ponieważ „dynamizm i pomysłowość czy kreatywność młodości musi łączyć się z doświadczeniem, wiedzą i mądrością starszyzny” - zaznaczył. Zdaniem europosła, w ugrupowaniu nie istnieje „szklany sufit” dla polityków w wieku 20 i 30 lat, którzy „byliby absolutnie zablokowani na jakichś pozycjach i w sytuacji wykazywania się inicjatywą, pomysłowością, pracowitością nie mogliby awansować”.
Podobnego zdania jest także 31-letni poseł Michał Moskal.
Następująca zmiana pokoleniowa w PiS odbywa się w fajny, spokojny, ale bardzo ewolucyjny sposób, nie na zasadzie jakichś "szarpanin" w partii
- podkreślił.
Według Moskala, do komitetu wykonawczego PiS, którego sam jest członkiem, koordynującego bieżącą, polityczną działalność partii, należy właśnie grono 30 i 40-latków. - To jest to nowe pokolenie, które ma się wykazywać aktywnością, ma odnajdywać różne tematy polityczne, które będą wiodące dla Prawa i Sprawiedliwości - dodał.
Nowy sposób na rekrutację
Pytany o opracowywany przez sekretarza generalnego PiS Piotra Milowańskiego mechanizm przyjmowania do partii potencjalnych chętnych z wykorzystaniem nowoczesnej techniki Bocheński ocenił, że PiS „będzie w sensie cyfrowym najnowocześniejszą formacją w Polsce”. Według niego, będzie to „bardzo atrakcyjna formuła” nie tylko dla młodych osób, ale dla wszystkich.
Rafał Bochenek zapowiedział, że PiS chce uruchomić nowe projekty dotyczące komunikowania się z sympatykami, wyborcami, z obywatelami, „którzy być może zastanawiają się, na kogo oddać swój głos”. Dodał, że część z nich jest na etapie początkowym, część na etapie „finalizowania i wkrótce będą wdrażane”.
Moskal powiedział, że w mechanizmie, który proponuje Milowański „chodzi o otworzenie naszych struktur, by było łatwiej się dostać do PiS, być szybko zrekrutowanym”.
Za nami i przed nami wybory na różnych poziomach struktur wewnętrznych, więc to też jest ważne: im więcej członków, tym mocniejsza demokracja wewnątrz partii. To ważny element funkcjonowania PiS, bez którego nie da się robić partii masowej
- ocenił Moskal.