"Thank you, USA" - taki komentarz pod zdjęciem związanym z wyciekiem gazu z Nord Stream 1 i 2 zamieścił były szef MSZ, Radosław Sikorski. Spotkało się to z jednoznaczną krytyką byłego dyplomaty. Rzecznik amerykańskiego Departamentu Stanu, Ned Price, zapytany o sugestię przedstawioną przez Sikorskiego, jakoby to USA stały za wybuchami na Bałtyku, powiedział: "Ta idea jest niedorzeczna. To nic więcej niż funkcja rosyjskiej dezinformacji i tak powinna być traktowana".
W kontekście tego wpisu i poważnych ocen, jakie pojawiły się ze strony USA, europosłowie PiS podczas dzisiejszej konferencji zwrócili uwagę na inny aspekt działalności europosła Sikorskiego.
- Organizacje obywatelskie, Transparency International, ustaliły, że Radosław Sikorski dysponuje kwotą między 600 a 800 tys. euro zewnętrznych dochodów, które otrzymuje i dzisiaj chcemy go zapytać, co to za pieniądze. Apelujemy o to, by ujawnił źródło pochodzenia tych środków. Zadajemy pytanie, czy to nie są pieniądze rosyjskie. Jeśli nie ma nic do ukrycia, to chcemy, by w kontekście jego aktywności, udowodnił, że nie są to środki pochodzące z Rosji. Apelujemy również do Donalda Tuska, by jako szef i zwierzchnik pana Sikorskiego, zechciał go zmusić do ujawnienia źródeł tych dochodów, poza oczywiście środkami, które otrzymujemy jako posłowie Parlamentu Europejskiego. Ponieważ Sikorski i Tusk to były i są twarze współpracy z Rosją, kiedy rządzili, liczymy, że chcą udowodnić, że są transparentni, że to wszystko, co robią w działalności publicznej, nie jest powiązane relacjami z Kremlem
- powiedział eurodeputowany Tomasz Poręba.
Dominik Tarczyński podkreślił, że "chcielibyśmy wiedzieć, jak to się stało, że polski eurodeputowany jest numerem jeden, jeśli chodzi o najwyższe zarobki".
- Możemy dowiedzieć się, dla kogo robił konsultacje, co to były za fundacje, ale czego dotyczyły te konsultacje, jak obszerne były itp.
- powiedział Tarczyński.
Następnie wyliczał wypowiedzi, mające być potwierdzeniem prorosyjskiej orientacji Sikorskiego.
- To nie jest tak, że my uważamy, że postawa Sikorskiego jest nagła. Od lat widzimy, że ta polityka, te wypowiedzi są prorosyjskie. I powstaje pytanie - skąd te pieniądze? za jakie konsultacje? (...) Uważam, że sam fakt, że chodzi o 804 tys. euro, jest powodem, by opinia publiczna poznała szczegóły dotyczące pochodzenia tych pieniędzy - dodał.
W październiku 2021 r. organizacja Transparency International w opublikowanym raporcie wykazała, że Radosław Sikorski, poza mandatem europosła, otrzymuje dochody z 12 innych źródeł i za rok jest to kwota od 588 do 804 tys. euro. W raporcie można przeczytać, że Sikorski "zadeklarował 40 tys. euro miesięcznego wynagrodzenia za >>konsultacje<<". Sam były szef MSZ twierdził, w przesłanym mediom stanowisku, że jego zewnętrzne dochody są "znacznie mniejsze" niż przedstawia to raport TI.