Chciałoby się powiedzieć, że po stronie opozycji w Polsce panuje swoisty sezon na zbiórki pieniędzy. Tym razem o wsparcie woła związany ze środowiskiem opozycyjnym portal internetowy oko.press. Dziennikarze portalu porzucili klawiatury, a w dłonie wzięli kwestarskie puszki, ogłaszając "Dzień bez oka".
Najpierw zbierała Nowoczesna, potem zbierano na Mateusza Kijowskiego, a teraz do tego grona dołącza opozycyjny portal oko.press. Na stronie głównej serwisu znaleźć można informację, że dziś przypada "Dzień Bez Oka".
"OKO.press zawiesza działalność na jeden dzień, aby zbierać fundusze na dalszą pracę redakcji"
- czytamy na portalu.
Dziennikarze oko.press porzucili zatem klawiatury, a w dłonie wzięli kwestarskie puszki. Nagrali spot "Nie dadzą nam...", w którym wyliczyli, od kogo nie mogą liczyć na wsparcie - i tu wymieniono m.in. instytucje rządowe. Jest to o tyle paradoksalne, że nawet na stronie portalu można znaleźć informację o tym, że jest on utrzymywany jedynie z dobrowolnych wpłat czytelników. Między "nie mogę" a "nie chcę" jest chyba pewna różnica?
Portal zapewne może liczyć na wąskie grono, które postanowiło firmować zbiórkę funduszy dla oko.press. W gronie tym znaleźli się m.in. prezydent Słupska Robert Biedroń, lider Obywateli RP Paweł Kasprzak, aktorka Maja Ostaszewska oraz reżyser Agnieszka Holland.
- Jak "Oko" ma zniknąć, to zniknie dlatego, że je zostawią czytelnicy i ludzie wspierający
- obwieścił w krótkim materiale filmowym Kasprzak.
To nie pierwszy raz, gdy oko.press organizuje zbiórkę na swoją dalszą działalność. Podobnie było w październiku 2016 r., kilka miesięcy po uruchomieniu portalu i wówczas w sieci pojawiły się filmiki z udziałem dziennikarzy i celebrytów nawołujących do wspierania "Oka".
CZYTAJ WIĘCEJ: "Wyborcza" tonie, a oko.press ślepnie. Rozpaczliwy apel o wpłaty
Oko.press to portal wydawany przez założoną w marcu 2016 r. Fundację Ośrodek Kontroli Obywatelskiej, którą współtworzyli m.in. dziennikarze "Gazety Wyborczej" - Seweryn Blumsztajn, Helena Łuczywo czy Piotr Pacewicz.