- Jak wyglądałaby rzeczywistość, gdyby tej bariery nie było, a Putin i Łukaszenka mogliby przepychać dziesiątki tysięcy imigrantów? Doszłoby do chaosu. Obnażona zostałaby nasza słabość. Nie potrafilibyśmy kontrolować tego, co należy do podstaw naszego państwa: granic - powiedział dzisiaj wieczorem premier Mateusz Morawiecki.
Premier Mateusz Morawiecki, w łączeniu na żywo na Facebooku, mówił o ujawnionym dziś czwartym pytaniu referendalnym, które ma brzmieć: "Czy popierasz likwidację bariery na granicy Rzeczypospolitej Polskiej z Republiką Białorusi?".
"Chcemy Polaków zapytać, czy chcą podniesienia wieku emerytalnego, nielegalnej imigracji, zburzenia zapory na granicy z Białorusią oraz wyprzedaży majątku narodowego. Wszystkie te pytania są kluczowe. Demokracja polega na tym, że ludzie mogą się wypowiedzieć w różnych sprawach"
Dodał, że obecnie mamy do czynienia z "krzykiem rozpaczy opozycji - usłyszałem, że należy wzywać do bojkotu, że ono do niczego nie prowadzi, a odpowiedzi są oczywiste".
"Bardzo ciekawe, że są oczywiste. Przecież nie jest to oczywiste, skoro główna partia opozycyjna głosowała przeciw budowie bariery na granicy białoruskiej"
Morawiecki powiedział też, że gdyby bariery na polsko-białoruskiej granicy nie było, "Putin i Łukaszenka mogliby przepychać dziesiątki tysięcy imigrantów, doszłoby do chaosu, obnażona zostałaby nasza słabość". Dodał, że "nie potrafilibyśmy kontrolować tego, co należy do podstaw naszego państwa: granic".
Premier mówił też o święcie Wojska Polskiego, które obchodzone jest 15 sierpnia.
"Święto Wojska Polskiego zostało ustanowione kilka lat po tym zwycięstwie nazywanym „Cudem nad Wisłą”. To sformułowanie, które trochę umniejsza zasługi Polaków. Przede wszystkim to ogromne bohaterstwo Polaków w 1920 roku i jedność, która charakteryzowała Polaków, doprowadziła do naszego zwycięstwa. Ówcześni władcy Rosji ustami Michaiła Tuchaczewskiego dowodzącego Armią Czerwoną wzywali: „Po trupie białej Polski ku ogólnoświatowej pożodze”. Poprzez Warszawę na Berlin, Paryż marsz. Jestem przekonany, że nie doszłoby do powstania niepodległej Polski, ale również innych krajów, gdyby nie to zwycięstwo"
Morawiecki przypomniał, że "wtedy nasz naród potrafił się zjednoczyć. Wskazał, iż "wierzy w to, że gdzieś w głębi nasz naród potrafi się jednoczyć wokół ważnych celów i spraw".
"Tak jak Tuchaczewski wzywał do zniszczenia Polski, ale Putin i Łukaszenka również dążą do zniszczenia niepodległych państw. Putin grozi krajom bałtyckim, Polsce, bo Polska stoi na drodze wielkim planom rosyjskim o odbudowie imperium, które my nazywamy imperium zła. Rosja może się przepoczwarzać: Rosja carska, sowiecka, putinowska, ale jej cel, z gruntu nacjonalistyczny, imperialistyczny, faszystowski, pozostaje niezmienny: zdominować inne kraje. Tak jakby nie zauważyli, że rzeczywistość się zmieniła wokół nich. Jutro zjednoczmy się pod biało-czerwoną flagą w podziwie"