"Rzeczpospolita" podała dzisiaj, powołując się na własne informacje, że w budynek w Wyrykach-Woli na Lubelszczyźnie uderzyła rakieta wystrzelona przez polski samolot F-16, która miała na celu zestrzelenie rosyjskiego drona. Według redakcji, rakieta "miała dysfunkcję układu naprowadzania".
Jak się okazuje, rząd nie informował w tej sprawie prezydenta RP. - Pan Prezydent podkreśla, że nie był w tym zakresie informowany, podobnie jak BBN, a sprawa nie została przedstawiona i wyjaśniona na Radzie Bezpieczeństwa Narodowego - przekazano w wydanym dzisiaj komunikacie Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
Co na to rząd? "Cała odpowiedzialność za uszkodzenia domu w Wyrykach spada na autorów dronowej prowokacji, czyli Rosję. O wszystkich okolicznościach incydentu odpowiednie służby poinformują opinię publiczną, rząd i prezydenta po zakończeniu postępowania. Łapy precz od polskich żołnierzy" - napisał dziś premier Donald Tusk.
Nikt nie ma pretensji do żołnierzy. Okłamujecie Polaków, okłamaliście świat. To jest sedno problemu. Podważa to wiarygodność działań państwa w oczach obywateli i partnerów zagranicznych. Takimi działaniami w zasadzie wspieracie cele propagandowe Rosji, która wykorzysta to kłamstwo do umniejszenia znaczenia ich ataku. Jest Pan BEZCZELNY zasłaniając się w tej sytuacji żołnierzami.
– ripostował poseł Sebastian Kaleta.
Sprawę skomentował też już były premier Mateusz Morawiecki.
Kiedy ruskie drony wleciały nad Polskę, wiedzieliśmy, że najważniejsza jest jedność wobec zewnętrznej agresji. Dziś ta jedność i zaufanie społeczeństwa legną w gruzach, roztrzaskane kłamstwami na temat okoliczności zestrzelenia drona. Rząd w sprawie rakiety wprowadził w błąd nie tylko Prezydenta Karola Nawrockiego ale i całe społeczeństwo. To już nie jest zwykła nieudolność – to igranie z bezpieczeństwem Polski! Co jeszcze ukrywacie przed Polakami, co zatailiście?
– napisał Morawiecki.