Ta doktryna Neumanna a rebours niestety działa i jesteśmy tego ciągle świadkami – stwierdził Marcin Romanowski w RMF FM. Poseł PiS przyznał, że nie obawia się aresztowania, bo wie, że to "okres przejściowy pod rządami Donalda Tuska".
Wczoraj poseł Romanowski złożył do Prokuratury Krajowej zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa w związku z przekroczeniem uprawnień i bezprawnym pozbawieniem wolności - poinformował wówczas obrońca polityka mec. Bartosz Lewandowski. Romanowski skarżył się PK na ministra sprawiedliwości Adama Bodnara, wiceministra sprawiedliwości Arkadiusza Myrchę, prokuratora Dariusza Korneluka oraz pięciu prokuratorów wchodzących w skład Zespołu Śledczego nr 2.
Dziś Romanowski pytany był w RMF FM, czy nie obawia się aresztowania.
W sensie emocjonalnym nie, bo zdaję sobie doskonale sprawę, że to okres przejściowy pod rządami Donalda Tuska i tego bezprawia
Przy tym stanie wzmożenia politycznego sędziów, jeśli polityk konserwatywny jest podejrzewany i atakowany… Mam tego świadomość, ale ten kontekst polityczny jest tutaj bardzo ważny. Ta doktryna Neumanna a rebours (odwrotna) niestety działa i jesteśmy tego ciągle świadkami
Przypomnijmy, że Marcin Romanowski były wiceminister sprawiedliwości, w zeszłym tygodniu został zatrzymany przez ABW w śledztwie dotyczącym nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości. Prokuratura poinformowała wówczas, że Romanowskiemu postawiono zarzuty dotyczące 11 przestępstw - w tym udziału w zorganizowanej grupie mającej na celu popełnianie przestępstw przeciwko mieniu - i wnioskowała o aresztowanie go na trzy miesiące. Dzień później Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa wyznaczył pilne, zwołane na godz. 23.30, posiedzenie w sprawie Romanowskiego. Polityk dotarł do sądu w konwoju z izby zatrzymań ok. godz. 23.50. Chwilę później Romanowski był już wolny. Sąd uznał, że Romanowskiego chroni immunitet.