Będzie rozważane zwołanie Rady Bezpieczeństwa Narodowego, bo sytuacja na Białorusi jest bardzo dynamiczna i niebezpieczna z punktu widzenia naszych interesów - powiedział w poniedziałek prezydencki minister Andrzej Dera, komentując wydarzenia na Białorusi po wyborach prezydenckich.
Dera mówiąc w programie Tłit WP o powyborczej sytuacji na Białorusi, podkreślił, że "sytuacja na Białorusi przypomina polski sierpień 1981 roku, kiedy społeczeństwo poczuło zew wolności".
- Te obrazki z Białorusi pokazują, że budzi się społeczeństwo białoruskie
- stwierdził.
Dopytywany o opublikowany w niedzielę wspólny apel prezydentów Polski i Litwy do władz białoruskich o pełne uznanie i przestrzeganie standardów demokratycznych, powiedział, że "reakcja prezydentów Polski i Litwy jest takim wołaniem o przestrzeganie elementarnych zasad, by nie doszło do tego, co działo się w nocy na Białorusi".
- Ten głos musi być słyszany w Europie. Nie może być sytuacji, w których na Białorusi prawa człowieka będą niszczone, a ludzie będą ginęli w niewyjaśniony sposób
- mówił Dera.
Pytany o to, czy prezydent zwoła Radę Bezpieczeństwa Narodowego w sprawie sytuacji na Białorusi, poinformował, że "w poniedziałek będą kolejne działania". Według niego "jest potrzebne wspólne, rozumne działanie całej klasy politycznej".
- Będzie rozważane zwołanie RBN, bo sytuacja na Białorusi jest bardzo dynamiczna i niebezpieczna z punktu widzenia naszych interesów
- podkreślił.