To nie jest najlepszy dzień dla Grzegorza Schetyny. W porannych wywiadach żółte kartki liderowi PO pokazali Włodzimierz Czarzasty z SLD i Katarzyna Lubnauer z Nowoczesnej. Mimo tego, Schetyna robi dobrą minę do złej gry i zapowiada, że chce wygrać zbliżające się wybory parlamentarne.
Przewodniczący Platformy był pytany na antenie TOK FM m.in. o sondaż IBRiS przeprowadzony dla "Rzeczpospolitej", z którego wynika, że jedynie 10 procent ankietowanych chciałoby, żeby Grzegorz Schetyna został premierem w przypadku ewentualnej wygranej opozycji w wyborach parlamentarnych. Szef PO poniósł sromotną porażkę w tym sondażu - jako lider największej obecnie partii opozycyjnej zajął dopiero czwarte miejsce!
Schetyna dopytywany, czy mimo tego upiera się, żeby być szefem rządu, odparł:
"Upieram się, żeby wygrać wybory parlamentarne"
Jednak jego zdaniem jeśli opozycja zacznie dzisiaj dzielić stanowiska, to na pewno nie wygra wyborów. Jak podkreślił, bardzo dużo rozmawia z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem ustalając scenariusze na przyszłość.
"Jeśli byśmy dzisiaj zaczęli się spierać o to, kto będzie premierem, to na pewno przegramy"
- zaznaczył Schetyna.
Według niego najważniejsze jest zaufanie i współpraca. Warto tu zauważyć, że z zaufaniem pozostałych partii opozycyjnych Schetyna ma poważny problem. Włodzimierz Czarzasty otwarcie mówi, że "nie da się zjeść" Schetynie, a Katarzyna Lubnauer wprost twierdzi, że bliżej jej do PSL, po tym, jak Platforma Obywatelska wchłonęła część posłów Nowoczesnej do klubu PO-KO. Dlatego też współpraca stoi pod dużym znakiem zapytania.
Wybory parlamentarne odbędą się jesienią 2019 roku i wszystko wskazuje na to, że dla Platformy Obywatelskiej będą one czasem ostatecznej próby.