Kiedyś mówiło się, że jeżeli w Europie wybucha jakiś konflikt to wtedy dzwoni się do Angeli Merkel. Myślę, że dzisiaj dzwoni się do Donalda Tuska - powiedział w porannym programie neoTVP dziennikarz "Gazety wyborczej".
"W czystej wodzie od rana kabarety", "Co za odlot!" - to tylko niektóre komentarze towarzyszące fragmentowi porannego programu nielegalnej TVP.
Marek Czyż pytał swoich gości o przyszłość bezpieczeństwa w Europie. Prowadzący przyznał, że "nie ma już numeru telefonu do Europy".
Do odpowiedzi ruszył redaktor Arkadiusz Gruszczyński. Dziennikarz "Wyborczej" niegdyś związany z opisywaniem wydarzeń kulturalnych, przypomniał, że gdy "kanclerką" Niemiec była Angela Merkel to do niej dzwonili przywódcy, gdy w Europie wybuchał konflikt lub były jakieś niecodzienne sytuacje.
Gość programu dopytany, do kogo dzisiaj się dzwoni, odparł:
Myślę, że dzisiaj się dzwoni do Donalda Tuska
– odpowiedział.
Trzymajcie mocno🔥
— jachcy🇵🇱 (@jachcy) March 5, 2025
➡️Co za odlot hahahahaha
🤣😂🤣😂🤣😂🤣😂🤣😂 pic.twitter.com/Dkn9jq7xEa
Z ostatnich relacji spotkań w Paryżu i Londynie można odnieść wrażenie, że jednak polski premier stracił już dawno miano "króla Europy".
Świadczyć może o tym również fakt, że mimo 60 dni polskiej prezydencji w Unii Europejskiej nie zebrało się w naszym kraju żadne ważne gremium decydentów. Nawet na uroczystą inaugurację prezydencji nie stawili się w Warszawie kluczowi politycy z Europy - z powodu choroby nie było Ursuli von der Leyen, a zaproszenia nie otrzymał prezydent Andrzej Duda.