Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polityka

Demokracja walcząca przyśpiesza. Katarzyna Gójska o demolowaniu ustroju państwa

Posiedzenie siedmiu sędziów Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, zakończone kuriozalnym aktem mającym wyrugować z obrotu prawnego wszystkie decyzje innej izby Sądu Najwyższego – w tym te dotyczące ważności wyborów – to nie tylko demolowanie ustroju państwa, lecz także pewien symbol.

Oto niemal połowa tego składu zaczynała swe sędziowskie kariery od nominacji dokonanej przez stalinowską Radę Państwa, której przewodził zbrodniarz komunistyczny. Oto przeszło trzy dekady po obaleniu PRL, upadku Związku Sowieckiego ludzie oddelegowani do sądzenia przez władzę nieprzestrzegającą praw człowieka  i nadaną Polsce w Moskwie, stawiani są ponad tymi, którzy zostali sędziami po decyzji demokratycznie wybranego prezydenta. To nieprawdopodobna wręcz manipulacja, a jednocześnie kolejny dowód na to, jak pozostałości komunistycznego układu potrzebne są dzisiejszej władzy do ograniczania demokracji i praworządności w Polsce. Demokracja walcząca potrzebuje sędziów z komunistycznym rodowodem, tak samo jak potrzebuje funkcjonariuszy ubabranych współpracą z Rosją, by przerobić polskie służby specjalne na polityczną policję. Każdy, kto sądził, iż ten niszczycielski proces będzie ulegał samoograniczeniu po zwycięstwie wyborczym Karola Nawrockiego, popełnił błąd. Oczywiście prezydent Nawrocki jest dla utrwalaczy demokracji walczącej poważnym utrudnieniem, ale bezprawie nabiera tempa. Ostatnie tygodnie to kolejna eksplozja nękania niezależnych od władzy sędziów. I zapowiedzi następnych represji wobec nich. Trudno nie odnieść wrażenia, iż zostali pozostawieni sami sobie. Ciągle czekamy na działania, które dadzą odpór „prawu, jak je rozumiemy”, pokażą realną debatę dotyczącą naprawy sytuacji w Polsce. Brak reakcji z jednej strony działa zachęcająco na dewastatorów polskiego porządku prawnego, a z drugiej znieczula społeczeństwo na bezprawie. Ludzie zyskują poczucie bezradności wobec nielegalnych działań władzy, bo nie widzą realnej siły, która zdolna jest im przeciwdziałać. 

W najnowszym numerze miesięcznika „Nowe Państwo” rozprawiamy się z wielką manipulacją, która podbija świadomość tysięcy Polaków – przekonanie o racjonalnej Rosji, która prowadzi wojny ostrożnie i zawsze tylko na jednym froncie. Ta kompletna bzdura jest sączona do naszych umysłów, by utrzymywać nas w fałszywym poczuciu bezpieczeństwa – dopóki trwa wojna na Ukrainie, my jesteśmy bezpieczni. Mamy czas. Nie! Nie mamy czasu. Im szybciej to zrozumiemy, tym lepiej, bo wróg, który nam zagraża, celowo wciąga nas w stan uśpienia. 

Źródło: Nowe Państwo