To była gorąca debata polityczna w Telewizji Republika. Goście Katarzyny Gójskiej krytycznie odnieśli się do tego, w jaki sposób rząd Donalda Tuska traktuje mundurowych na granicy. A tymczasem w prokuraturze powołano zespół - jak padło w Republice - "do spraw nękania polskich żołnierzy".
Niedawno informowaliśmy, że 17 kwietnia 2024 prokuratura Adama Bodnara… powołała specjalny zespół śledczy w celu ścigania żołnierzy za odpieranie agresji imigrantów. To szokująca informacja w zestawieniu z zatrzymaniem żołnierzy za obronę polskiej granicy, jak również z dramatem Mateusza Sitka, który został zamordowany przez agresywnego migranta.
Dyskutowano o tym w czwartkowy wieczór w programie Katarzyny Gójskiej w Telewizji Republika.
- To pokazuje, jak działa ta władza. Formalnoprawnie, żeby powołać taki zespół, musieli wiedzieć o tym prokurator Korneluk i minister Bodnar - powiedział Mariusz Gosek (Suwerenna Polska).
Jest zarządzenie, ciekaw jestem przez kogo podpisane, czy osobiście przez pana ministra Bodnara? Chcemy, żeby pokazali, w jakim zakresie istnieje ten zespół (...) Nie może być tak, żeby w kajdankach byli wyprowadzani żołnierze przez Żandarmerię Wojskową podlegającą pod Kosiniaka-Kamysza
Bartłomiej Pejo z Konfederacji nazwał zespół prokuratorski zespołem "do spraw nękania polskich żołnierzy".
Z kolei Zbigniew Kuźmiuk (PiS) przypomniał, że minister Adam Bodnar ma określone poglądy w sprawie tego, co dzieje się na granicy i głosił je jeszcze wtedy, jak rządził PiS, mówiąc o "apartheidzie".
- Wolą nie używać broni, ryzykować zdrowiem i życiem, niż być prawdziwymi żołnierzami. To problem koalicji, nie dotyczy tylko wojska. Policjanci wspierają straż graniczną i okazało się, że policjanci są bez broni! - przypomniał Kuźmiuk.
To autentyczny paraliż służb mundurowych, które nie są w stanie pilnować granicy. Ta akcja, którą przeprowadził Tusk, miała świadomie i celowo uderzyć w notowania Trzeciej Drogi. O tym PSL wie! Ludzie PSL-u są wściekli
Robert Obaz z Lewicy powiedział z kolei: - Powinniśmy zrobić wszystko, żeby ci, którzy bronią granic, mieli faktycznie takie warunki i poczucie bezpieczeństwa, żeby przez myśl im nie przeszło, że cokolwiek może się wydarzyć złego.