Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polityka

Debata Trzaskowskiego pod lupą. Szef sztabu Nawrockiego: Będziemy badać, kto za to zapłacił

Nie cichnie echo po piątkowej "debacie Trzaskowskiego" w Końskich. Do tej pory, oficjalnie, nie jest jasne, kto stał za organizacją polityczno-medialnej farsy, w której nie pozwolono uczestniczyć wolnym mediom, m.in. TV Republika. Szef sztabu wyborczego Karola Nawrockiego, obywatelskiego kandydata na prezydenta mówi wprost: "będziemy badali, kto zapłacił za piątkową debatę w trzech telewizjach".

Autor: Anna Zyzek

Ubiegły piątek był niezwykle gorący w polityce. Najpierw na rynku w Końskich odbyła się otwarta debata Telewizji Republika (wraz z TV Trwam i wPolsce24), w której wzięło udział pięcioro kandydatów na prezydenta. Później uczestnicy wydarzenia Republiki przenieśli się do hali, gdzie debatę organizował sztab Rafała Trzaskowskiego - przy pomocy trzech mediów mainstreamowych. Były to: TVP w likwidacji, TVN oraz Polsat. 

Reklama

Do tej pory jednak, żadna z ww. stacji nie przyznała wprost, że stoi za organizacją "debato-wiecu" Trzaskowskiego.

Szefernaker: będziemy to badać

Dziś rano, na antenie TVN24, szef sztabu wyborczego dr Nawrockiego wskazał, że obywatelski kandydat na prezydenta - pozostaje w pełnej gotowości do debaty fair play z kandydatem KO Rafałem Trzaskowskim. W jego ocenie, debata wice-Tuska w Końskich, w której uczestniczyły wyłącznie trzy telewizje "była jedną wielką ustawką".

 

W jego ocenie - wydarzenie było organizowane przez sztab Rafała Trzaskowskiego. I zapowiedział: "będziemy również badać, ile to kosztowało, kto za to zapłacił".

Polityk przypomniał, że w czwartek - w przeddzień debat w Końskich - przybył do siedziby TVP w likwidacji, by rozmawiać o warunkach debaty. A jak przypominamy, warunkiem sztabu Nawrockiego było to, by udział w debacie wzięło nie trzy, a pięć telewizji.

"Było ustalone, że są trzy stacje, a ja chciałem, żeby było więcej. (...) Trzeba było domówić warunki, które były dla obu stron do zaakceptowania"

– powiedział Szefernaker.

Jego zdaniem - o tym, że była to "ustawka", świadczy to, że trzy telewizje, wiedząc o tym, że warunki debaty nie zostały uzgodnione, "parły do debaty" i prowadziły transmisję z miejsca planowanej debaty, czyli hali sportowej (w Końskich), gdzie był wyłącznie Trzaskowski - z uwagi na fakt, że zarówno Karol Nawrocki, jak i kilku innych kandydatów, uczestniczyli w debacie organizowanej przez wolne media (w tym Republikę) na rynku w tym mieście. 

Szefernaker ocenił, że sztab Trzaskowskiego "przygotował sobie granat, który wybuchł im w rękach".

"To był czarny piątek Trzaskowskiego. (...) Media informują, że nawet przygotowywał się z psychologiem do tej debaty, a tymczasem debata mu nie wyszła" - ocenił poseł PiS.

– ocenił poseł PiS.

Błaszczak: przeprowadzimy kontrolę poselską

 

Również szef klubu PiS Mariusz Błaszczak zapowiedział, że posłowie Prawa i Sprawiedliwości przeprowadzą w dniu dzisiejszym kontrolę poselską w siedzibie TVP w likwidacji - właśnie ws. piątkowej debaty prezydenckiej Końskich. Posłowie chcą dowiedzieć się, kto pokrył koszty organizacji tej debaty.

Na antenie RMF FM, polityk był pytany, czy w związku z debatą w Końskich planowane jest złożenie zawiadomienia do prokuratury na TVP w likwidacji.

"Wszystko na to wskazuje, że (TVP - red. dop.) złamała prawo" - odpowiedział polityk.

"Po pierwsze dlatego, że przygotowała sygnał na rzecz komitetu wyborczego, a więc telewizja publiczna, co prawda w likwidacji, ale jednak telewizja publiczna, zaangażowała się w kampanię wyborczą jednego z komitetów wyborczych"

– uzasadniał szef klubu PiS. To, w jego ocenie, oznacza złamanie kodeksu etyki dziennikarskiej, ponieważ dziennikarka TVP w likwidacji, która była jedną z prowadzących debatę w Końskich, "nie mogła występować w materiale wyborczym jednego z kandydatów".

 

SONDA
Wczytuję sondę...

Autor: Anna Zyzek

Źródło: niezalezna.pl
Reklama