Wczoraj, zgodnie z umową koalicyjną koalicji 13 grudnia - Włodzimierz Czarzasty został nowym marszałkiem Sejmu. Objął on funkcję po Szymonie Hołowni.
Były członek PZPR - podczas pierwszej konferencji prasowej w nowej roli - nie chciał rozmawiać o swojej przeszłości. Zadeklarował jednak lojalność wobec rządu i... w ciepłych słowach mówił o komunistycznym generale Wojciechu Jaruzelskim.
Matysiak: nie głosowałam za tą kandydaturą
Dziś w programie "Przyjaciele Republiki" gościła Paulina Matysiak, jeszcze do niedawna posłanka partii Razem. Jak zaznaczyła - nie głosowała za kandydaturą Włodzimierza Czarzastego, z dwóch powodów.
Po pierwsze, umowa koalicyjna. Nie jestem w koalicji, nie czuję się związana zapisami tej umowy. Zresztą, ona w wielu zakresach nie jest realizowana. Druga rzecz - zupełnie serio uważam, że patrząc na te dwie postaci, które marszałkami były, a teraz będą - w tej kadencji Sejmu, to Szymon Hołownia wychodzi na plus. Zobaczymy oczywiście za dwa lata, jaka będzie ocena działalności Czarzastego, jako marszałka Sejmu. Mam nadzieję, że będzie można go za te dwa lata pochwalić, bo wszyscy dają teraz kredyt zaufania i zastanawiają się, jak to będzie wyglądało.
– tłumaczyła.
Co ciekawe, zaledwie kilkanaście dni temu, Włodzimierz Czarzasty zapytany o perspektywę wspólnej listy pod start w wyborach parlamentarnych 2025, odparł: "my się tak różnimy od PO, że ja sobie nie wyobrażam mieszania tych genów". Wczoraj natomiast, nowy marszałek Sejmu zadeklarował „bardzo lojalną współpracę z rządem”. A jak wiemy, główną część rządu stanowią politycy... Koalicji Obywatelskiej.
Do tych słów również odniosła się Matysiak.
Zwróciło moją uwagę, że pierwsza wypowiedź marszałka Sejmu to była takim pokłonem przed premierem. "Ja jestem częścią koalicją, zawsze wierny, twardy, nieustępliwy, nic tu się nie zmieni" - to daje jasny sygnał, że lewica tego rządu za głośno nie będzie krzyczała czy to o sprawach dotyczących pracowników czy o sprawach usług publicznych. Tych problemów generalnie, w ostatnim czasie, jest coraz więcej. Także takich, o które lewica powinna walczyć i o nich głośno mówić. A myślę, że nie będzie głośno mówić. Ma być w końcu stabilnym partnerem, który w tej koalicji nie pociąga za sznurki i nie będzie się stawiać, to nie będzie się stawiać. Czarzasty powiedział o tym wczoraj otwartym tekstem. Te dwa lata, z perspektywy tej formacji, w ciągu tych dwóch lat, myślę, że będą przewidywalne.
– oceniła.