"Genialna wersja" - tak opowieści Lecha Wałęsy skomentował prof. Sławomir Cenckiewicz. A poszło o agenturalną przeszłość. Nie uwierzycie, jak tłumaczy to były prezydent.
Prof. Sławomir Cenckiewicz w książkach na temat najnowszej historii wielokrotnie poruszał temat związków prezydenta Lecha Wałęsy z komunistycznymi Służbami Bezpieczeństwa. Pisał o tym m.in. w "Sprawa Lecha Wałęsy", "Wałęsa. Człowiek z Teczki". W książce "SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii" autorzy na podstawie wszelkich dostępnych źródeł piszą o sprawie tajnego współpracownika "Bolka" oraz dotyczących go dokumentach SB.
Wałęsa nie może przeżyć ujawnionych przez Cenckiewicza (on sam nazywa go "Centkiewiczem" - przyp. red.) faktów. W najnowszym filmie w mediach społecznościowych postanowił "rozszyfrować", jak doszło do tego, że zrobiono z niego agenta.
Porządkuję swój żywot i w tym porządkowaniu na różnych kierunkach, różnych rzeczy, wpadło mi w ręce zaświadczenie o rewizji, jaką dokonano mi w moim domu. Zrozumiałem, w jaki sposób kablowałem na kolegów. To, że podrabiali dokumenty, to mam dowody, mogę wam przesłać. Ale przy tej rewizji zabierano mi jakieś papiery. I przy jednej z rewizji zabrano mi opis grudnia i mojej działalności do 1976 roku. I tam rzeczywiście opisywałem różne zdarzenia i opisywałem też kolegów i ich zachowania. Było tych kartek około 35 A4, tylko nie pamiętam czy dwustronnie pisałem czy jednostronnie. Zrobiłem ten opis w dwóch egzemplarzach, jeden zostawiłem u siebie, a drugi przekazałem Leonowi Stobieckiemu, takiemu mojemu kumplowi, aby przekazał to Bogdanowi Borusewiczowi, bo mnie o to prosił. Nie sprawdzałem, czy on przekazał.
- Ale mój opis wpadł w ręce bezpieki i ta bezpieka zrobiła z tego... Bo z tego można zrobić, bo to pasuje na donosy. Kiszczak zrobił różne materiały (...) On nie chciał mnie "na agienta", on chciał żebyście uwierzyli, że jestem agentem, abym stracił sterowanie. Oni rozsyłali te papiery po całym świecie - kontynuował były prezydent.
"Teraz nie wiem, czy mam przeprosić kolegów? Bo oni mieli rację, że ja zrobiłem donos, tylko to nie był mój donos, tylko wypadek przy pracy" - zastanawiał się Wałęsa.
Wywód byłego prezydenta Wałęsy skomentował prof. Sławomir Cenckiewicz. Historyk użył tylko dwóch słów (i ironii): - Genialna wersja - podsumował.
Genialna wersja https://t.co/c7qU5q7NFn
— Sławomir Cenckiewicz (@Cenckiewicz) January 6, 2025