Mijają dni od decyzji PKW, Domański milczy. „Zagubiony człowiek”, „boi się, że pójdzie siedzieć”
- Jeżeli Andrzej Domański tego przelewu nie zrobi, wiadomo, że poniesie odpowiedzialność karną. Donald Tusk być może również, ponieważ jest coś takiego jak sprawstwo kierownicze. Donald Tusk w swoich tłitach pokazuje, jakie jest jego stanowisko. Z całą pewnością pan Domański nie ma łatwej sytuacji - powiedział Michał Wójcik, wiceprezes PiS w programie "Miłosz Kłeczek. Wysokie napięcie" na antenie TV Republika.
PKW przyjęła sprawozdanie PiS
Państwowa Komisja Wyborcza musiała wykonać postanowienie Sądu Najwyższego i przyjęła sprawozdanie PiS z ostatnich wyborów. Zgodnie z werdyktem PKW minister finansów, Andrzej Domański powinien przelać pieniądze na konto PiS i nie ma od tego żadnego odwołania. W zasadzie, nie ma też innej możliwości - jeżeli nie chce w przyszłości odpowiadać za niedopełnienie obowiązków z art. 231 Kodeksu karnego, za co grozi do 3 lat więzienia. Szef resortu finansów od momentu wydania przez PKW postanowienia nie zabrał w ogóle głosu w tej sprawie. O sprawie rozmawiano w programie "Miłosz Kłeczek. Wysokie napięcie" na antenie TV Republika.
"Nie sądzę, żeby pan Domański podjął decyzję o przelaniu pieniędzy dla naszej partii. Pomimo tego, że pismo zostało skierowane przez przewodniczącego PKW do ministra finansów, a minister finansów nie jest od oceny tego, czy PKW jest PKW i czy Sąd Najwyższy jest Sądem Najwyższym, tylko po prostu automatycznie ma zrobić przelew. Tak to w prawie jest napisane. Jeżeli tego przelewu nie zrobi, wiadomo, że poniesie odpowiedzialność karną. Być może również, najprawdopodobniej Donald Tusk, ponieważ jest coś takiego jak sprawstwo kierownicze. Donald Tusk w swoich tłitach pokazuje, jakie jest jego stanowisko"
– powiedział Michał Wójcik, wiceprezes PiS.
Domański - "zagubiony człowiek"
Dodał, że "z całą pewnością pan Domański nie ma łatwej sytuacji". Wskazał, iż słyszał, że "urzędnicy z ministertwa nie chcą wesprzeć decyzji blokującej środki".
"Dzisiaj Domański być może nawet do dymisji powinien się podać. Być może byłaby to jego najbardziej racjonalna decyzja. Minął tydzień, a pan Domański nie zabrał głosu. Gdyby był pewny racji głoszonych przez Tuska, stanąłby przed kamerą i powiedział: „Oczywiście, że nie przeleję”. W tej chwili widać, że zagubiony człowiek siedział w Teatrze Wielkim. Zagubiony kompletnie w tłumie ludzi w smokingach. Pewnie w tej głowie myśli się kołatały, co zrobić. Panie Domański, jeśli pan nie przeleje, odpowie pan karnie. Jedną nogą jest pan już w kryminalne, jeśli pan tego nie zrobi. Oni chcą otworzyć drogę administracyjną – przyjmują, że może być decyzja, która będzie zaskarżona dalej do Sądu Administracyjnego. Chcę powiedzieć, że Sąd Najwyższy podjął decyzję w tej sprawie. Droga cywilna została wyczerpana. Przelew musi być zrobiony, koniec kropka"
– podkreślił.
Michał Nieznański z Konfederacji ocenił, że "jest to sprawa polityczna".
"To nie ma nic związanego z jakimkolwiek przestrzeganiem prawa. Jeśli zdarzyłoby się, że coś złego PiS zrobił, to odpowiedzialność musi być. Mam nadzieję, że jesteście przynajmniej w tym względzie uczciwi. Przypominam, że PKW 5 lat temu chciała nam odebrać subwencję za 1 roll-up z niewłaściwym napisem. Cena tego roll-upu to było 300 zł. Być może trzeba pomyśleć nad tym, by nastąpiła zmiana prawa jeśli chodzi o Kodeks wyborczy i by partia zdobywająca subwencję odpowiadała tą subwencją w sposób współmierny do winy. Myślę, że minister finansów w końcu do tej dymisji się poda"
– oznajmił.
"Boi się, że pójdzie siedzieć"
Zdaniem Jarosława Sachajlo z koła Wolni Republikanie Andrzej Domański "boi się, że łamiąc tak ordynarnie prawo pójdzie siedzieć".
"Proszę zobaczyć, że ta misterna układanka pana premiera Tuska bezprawia się sypie. To dzięki temu, że członkowie PKW wskazani przez Koalicję Obywatelską się wstrzymali, ci profesorowie, którzy nie chcą się zhańbić odebraniem tych pieniędzy, ta uchwała została przyjęta. To bezprawie na naszych oczach się rozsypuje. Cały czas koalicja rządząca mówi, że ten skład PKW to samo sobie PiS uczyniło i jest samo sobie winne. Jak widzimy, jak są losowani sędziowie do różnych spraw, jeśli losowanie jest nie po myśli rządzących, losowanie odbywa się po raz drugi. Mamy część sędziów usłużnych. A drugi problem, którzy trzeba podkreślić, to ta zmiana ustawy na to, aby tam były skierowane osoby przez poszczególne ugrupowania polityczne, nastąpiła na wniosek Komisji Weneckiej. To Komisja Wenecka w swoich zaleceniach proponowała od lat, aby tam skierować ten czynnik społeczny, czyli odzwierciedlenie ludzi, czyli nie sądy"
– powiedział.
Źródło: Telewizja Republika, niezalezna.pl
