"Kiedy Putin przybywał do Sopotu w końcu sierpnia 2009 r., to Tusk ujął w swoim planie rozmowy z prezydentem FR sprawy energetyczne, w tym „polski udziału w zakupie energii wytwarzanej przez Bałtycką Elektrownię Atomową w obwodzie kaliningradzkim"" - przypomnieli prof. Sławomir Cenckiewicz i Michał Rachoń, autorzy serialu "Reset". To nawiązanie do wczorajszego kłamliwego ataku Donalda Tuska na Prawo i Sprawiedliwość. Po wystąpieniu prezydenta Dudy zdenerwowany Tusk zarzucał PiS-owi, że prawica wspólnie z Wiktorem Orbanem i Władimirem Putinem chciała rzekomo budować elektrownię atomową w Królewcu. Można powiedzieć, że złodziej krzyczał: "Łapać złodzieja".
Donald Tusk z sejmowej mównicy atakował wczoraj polityków PiS mówiąc, że ci "prowadzili rozmowy z premierem Orbanem, z prezydentem Putinem, na temat wspólnej elektrowni jądrowej w Królewcu" oraz że "to tam miała powstać elektrownia jądrowa PiS-u". Już wczoraj politycy PiS przypomnieli mu, że gdy w 2021 roku europosłanka PiS Anna Fotyga zaproponowała uchwalenie przez PE specjalnej poprawki pozwalającej na uniknięcie sprzedaży na rynku UE energii elektrycznej wytworzonej w rosyjskich elektrowniach jądrowych, przedstawiciele PO i PSL zagłosowali przeciw.
Ale prawdziwy szturm na Tuska przypuścił w nocy prof. Sławomir Cenckiewicz, który nie zostawił na nim suchej nitki. Ostatnie dywagacje premiera określił mianem "przybierających postać politycznego samobójstwa".
No bo jak może Tusk zarzucać opozycji, że wspólnie z Putinem chciała budować w Królewcu „elektrownię jądrową PiS-u i prezydenta Dudy”, podczas gdy sam wziął na swój resetowy sztandar po 2007 r. współpracę z Rosję w budowie Bałtyckiej Elektrowni Atomowej w Obwodzie Królewieckim! No jak?
1/12
— Sławomir Cenckiewicz (@Cenckiewicz) October 16, 2024
Przepraszam, że tak w nocy... ale jutro/dziś czasu nie będę miał a chciałbym Pana Premiera @donaldtusk i jego akolitów obudzić z małym sprostowaniem.
Pan Premier znów (parę dni temu mówił o wizach dla Rosjan, podczas gdy sam realizował koncepcję masowego napływu Rosjan… https://t.co/9KNYeFA3CJ
Cenckiewicz zażartował, że jedynym logicznym wytłumaczeniem takich słów Donalda Tuska jest chęć promowania książki "Zgoda", w której poruszona została sprawa elektrowni w Obwodzie Królewieckim.
Następnie historyk w dwunastu wpisach opisał temat budowy Bałtyckiej Elektrowni Atomowej w Obwodzie Królewieckim (wówczas Kaliningradzkim).
Kiedy Putin przybywał do Sopotu w końcu sierpnia 2009 r., to Tusk ujął w swoim planie rozmowy z prezydentem FR sprawy energetyczne, w tym „polski udział w zakupie energii wytwarzanej przez Bałtycką Elektrownię Atomową w obwodzie kaliningradzkim”
Na dowód załączył "Notatkę informacyjną nt. wizyty roboczej Premiera FR w Polsce (Sopot, 1 września 2009 r.)", w której czytamy, że Tusk powiedział Putinowi, iż „nie wyklucza możliwości udziału” w projekcie Bałtyckiej Elektrowni Atomowej (BEA). "Jak może Tusk tego nie pamiętać? Hmm..." - pyta badacz.
3/12
— Sławomir Cenckiewicz (@Cenckiewicz) October 16, 2024
I tak było, bo w oficjalnej „Notatce informacyjnej nt. wizyty roboczej Premiera FR w Polsce (Sopot, 1 września 2009 r.)” przygotowanej w MSZ RP czytamy, że Tusk powiedział Putinowi, że „nie wyklucza możliwości udziału” w projekcie Bałtyckiej Elektrowni Atomowej (BEA).
Jak… pic.twitter.com/LDdBS3lOQa
Następnie przypomniał, że mimo, iż BEA była zagrożeniem nie tylko dla Polski, ale i wszystkich krajów regionu, zwłaszcza bałtyckich, Tusk nie wspierał sojuszników z NATO. Powiedział nawet, że "dobrze byłoby gdyby na rynku regionalnym [energetycznym] pojawiła się duża konkurencja cenowa". Co ważne, protestował przeciw temu prezydent Lech Kaczyński.
Łatwiej z perspektywy zwolenników resetu z Rosją było po tragedii smoleńskiej. "Tam gdzie Tusk wcześniej kręcił i kluczył… Bartłomiej Sienkiewicz (w przyszłości minister w drugim rządzie Tuska) mówił wprost" - zauważył Cenckiewicz i zacytował jego wypowiedź z Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Sienkiewicz twierdził tam, że BEA „może zrekompensować straty i pozwoli zachować konkurencyjność polskiej gospodarki", a argumentował wszystko pozytywnym wpływem na klimat.
W kolejnym z ujawnionych dokumentów, z lipca 2010 roku z kolei Radosław Sikorski podczas rozmowy z gubernatorem „obwodu kaliningradzkiego” Gieorgijem W. Boosem także nie krył swego entuzjazmu wobec powstania elektrowni.
Następnie 28.10.2010 r. Waldemar Pawlak i Igor Sieczin podpisali w Warszawie nowe porozumienie gazowe Polski i Rosji, a w kuluarach Rosjanie naciskali na udział w budowie BEA. Pawlak powoływał się wtedy na pozytywną opinię Sikorskiego, odnośnie wzięcia udziału w przedsięwzięciu. Choć przed interesem tym ostrzegali sojusznicy z NATO.
5/12
— Sławomir Cenckiewicz (@Cenckiewicz) October 16, 2024
Po tragedii smoleńskiej było już prościej (z punktu widzenia zwolenników resetu z Rosją).
Tam gdzie Tusk wcześniej kręcił i kluczył… Bartłomiej Sienkiewicz (w przyszłości minister w drugim rządzie Tuska) mówił wprost.
Na zorganizowanej w czerwcu 2010 r. w Biurze… pic.twitter.com/2Nox5GFViU
6/12
— Sławomir Cenckiewicz (@Cenckiewicz) October 16, 2024
Krótko potem, bo w lipcu 2010 r. Radosław Sikorski podczas rozmowy z gubernatorem „obwodu kaliningradzkiego” Gieorgijem W. Boosem także nie krył swego entuzjazmu wobec Bałtyckiej Elektrowni Atomowej.
Opisano to wszystko w specjalnej notatce z 5 VIII 2010 r., którą szefowi… pic.twitter.com/5jtu5UxWUw
7/12
— Sławomir Cenckiewicz (@Cenckiewicz) October 16, 2024
28 X 2010 r. Waldemar Pawlak i Igor Sieczin podpisali w Warszawie nowe porozumienie gazowe Polski i Rosji.
Ale w rozmowach kuluarowych Rosjanie naciskali na parafowanie kolejnych memorandów intencyjnych i zawieranie w przyszłości długoterminowych kontraktów w obszarze… pic.twitter.com/Jt1q236LhT
Co ciekawe, w projekcie chciało wziąć udział prywatne przedsiębiorstwo Kulczyk Holding.
No i znów "durnowatych Polaków" (od resetu), którzy zakochali się w Rosji, uwierzyli że Putin jest demokratą, a dobre relacje z nim zbudują pozycję Polski (i ich osobiście) w UE, wytargali za uszy i dali klapsa sojusznicy z NATO. Tak, w latach 2011-2012 to wspólnota wywiadowcza NATO „bombardowała” Warszawę w sprawie zagrożeń związanych z Bałtycką Elektrownią Atomową. Na tyle, że ekipa Tuska musiała skapitulować i przyznać… choć dialog z Rosją wciąż trwał a FSB uznano wtedy za "służbę partnerską"
8/12
— Sławomir Cenckiewicz (@Cenckiewicz) October 16, 2024
Później polski (państwowy) udział w budowie rosyjskiej Bałtyckiej Elektrowni Atomowej zaczął się nieco chwiać, głównie ze względu na przestrogi sojusznicze NATO (o czym za chwilę)…
Ekipa Tuska starała się więc politycznie obejść te zastrzeżenia i wspierała zaangażowanie… pic.twitter.com/XwNOItkq5n
8/12
— Sławomir Cenckiewicz (@Cenckiewicz) October 16, 2024
Później polski (państwowy) udział w budowie rosyjskiej Bałtyckiej Elektrowni Atomowej zaczął się nieco chwiać, głównie ze względu na przestrogi sojusznicze NATO (o czym za chwilę)…
Ekipa Tuska starała się więc politycznie obejść te zastrzeżenia i wspierała zaangażowanie… pic.twitter.com/XwNOItkq5n
11/12
— Sławomir Cenckiewicz (@Cenckiewicz) October 17, 2024
No i znów z "durnowatych Polaków" (od resetu), którzy zakochali się w Rosji, uwierzyli że Putin jest demokratą, a dobre relacje z nim zbudują pozycję Polski (i ich osobiście) w UE, wytargali za uszy i dali klapsa sojusznicy z NATO.
Tak, w latach 2011-2012 to wspólnota… pic.twitter.com/HSKcKeTFku
12/12
— Sławomir Cenckiewicz (@Cenckiewicz) October 17, 2024
Atmosfera była jest wciąż fantastyczna... a stosunki gospodarcze fantastycznie się rozwijały... 👇 pic.twitter.com/ra2mWtUIx7