Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polityka

„Przejaw arogancji władzy”. "Do dymisji". Politycy komentują aferę mieszkaniową Bodnara

W takiej sytuacji powinien podać się do dymisji i zrzec się mandatu senatora – wskazuje europoseł Tobiasz Bocheński, komentując ustalenia Republiki, z których wynika, że minister sprawiedliwości nie wpisał do oświadczenia majątkowego faktu posiadania 4-pokojowego mieszkania w Warszawie. Poseł Marek Jakubiak ocenił zachowanie Bodnara jako „przejaw arogancji władzy” i także wskazuje na konieczność zdymisjonowania ministra.

Kosztowna „pomyłka”

Republika ujawniła informację dotyczącą niewpisania przez ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Adama Bodnara do oświadczenia majątkowego mieszkania znajdującego się na warszawskim Ursynowie przy ul. Wąwozowej 21, którego współwłaścicielem (wraz z żoną) jest od 2005 roku.

Reklama

Z wpisu w księdze wieczystej do którego dotarli dziennikarze wynika, że mieszkanie to ma powierzchni 112 m². Według aktualnych średnich cen rynkowych, jego wartość, może sięgać nawet 2 mln zł.

Kłamstwo ma krótkie nogi

Pytany przez Niezalezna.pl o sprawę europoseł Tobiasz Bocheński przyznał, że „jeżeli informacje o zatajeniu majątku w oświadczeniu przez ministra Bodnara są prawdą to byłby ostateczny dowód na to, że mamy ministra niesprawiedliwości”. 

- W takiej sytuacji powinien podać się do dymisji i zrzec się mandatu senatora. Pamiętajmy, że takie kłamstwo podlega rygorom art. 233 kodeksu karnego i zagrożone jest kara do 8 lat pozbawienia wolności

- zaznaczył Bocheński.

Poseł koła Wolni Republikanie, kandydujący na urząd Prezydenta RP Marek Jakubiak stwierdził w rozmowie z naszym portalem, że jest to według niego przejaw arogancji władzy.

- Nie rozumiem na czym polega chęć ukrywania swojego majątku i to środków trwałych. Myślę, że to jest nie do ukrycia. W kontekście sytuacji, w której się dzisiaj znajdujemy – mówię tutaj o wytykaniu, kto, gdzie, od kogo mieszkanie kupuje – myślę, że pan Adam Bodnar powinien podać się do dymisji

- ocenił.

Źródło: niezalezna.pl
Reklama