Dekomunizacja przeprowadzana jest trochę zbyt późno. Był na to czas dwadzieścia kilka lat temu. Byłaby wtedy głębsza, pełniejsza, ale jeśli już jest, to dobrze
Reklama
- powiedział Adam Borowski.
Opozycjonista uważa, że dekomunizację należy przeprowadzić w wielu grupach zawodowych.
Są sędziowie, którzy skazywali działaczy niepodległościowego solidarnościowego podziemia. Niewielu ich jest, ale jednak funkcjonują i orzekają w sądach, a należałoby ich natychmiast zwolnić. To samo jest z prokuratorami, których też jest troszkę, nie dużo, ale jednak są
- mówił.
Zdaniem Borowskiego byłych funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa należy pozbawić funkcji publicznych.
Większość z nich jest na bardzo ciepłych emeryturach, oczywiście ci młodsi, z lat osiemdziesiątych, są jeszcze gdzieś w różnych instytucjach, nawet w państwowych, bo przecież co chwila ujawniani są byli funkcjonariusze, którzy się ulokowali już w instytucjach wolnej Polski. W aparacie państwowym wolnej Polski nie powinno być dla nich miejsca pod żadnym pozorem
- przekonywał.
Zdaniem Borowskiego ważnym elementem dekomunizacji powinno być oczyszczenie panteonu polskich bohaterów, jakim jest Cmentarz Wojskowy na Powązkach.
Tam leżą obok siebie kaci i ofiary. Na tym cmentarzu leży Bolesław Bierut, zdrajca Polski, agent NKWD. To przecież nie jest Polak. I on leży w wielkim sarkofagu w Alei Zasłużonych. Wielu jest w Alei Zasłużonych komunistycznych zbrodniarzy, których należałoby po prostu przenieść
- zaznaczył.
W przypadku dekomunizacji przestrzeni publicznej stwierdził, że "są jeszcze takie pomniki jak Pałac Kultury i Nauki, który jest symbolem naszej podległości i też warto by było, jeżeli nie zburzyć, to przebudować, zrobić coś takiego, żeby nie górował nad Warszawą".
Zdaniem opozycjonisty ludzie dawnego systemu przez lata wykorzystywali swoje powiązania i pozycję.
Byli funkcjonariusze upodobali sobie branżę ochroniarską i pozakładali agencje ochroniarskie, bo mieli doświadczenie w "pilnowaniu porządku"
- zażartował.
W jego opinii byli funkcjonariusze opanowali również banki: "W 1989 r., jak Polska stawała się wolnym krajem, to wszystkie banki były opanowane przez ludzi powiązanych z PZPR i Służbą Bezpieczeństwa. To oni kontrolowali to, co w gospodarce jest najważniejsze, tę krew gospodarki - czyli pieniądz. Zostali już ustawieni na całe lata" - powiedział Borowski.