"Ministra" kultury i dziedzictwa narodowego Marta Cienkowska zapowiedziała przeznaczenie 2,5 mld zł z budżetu państwa na finansowanie mediów publicznych. Taką obowiązkową opłatę z kieszeni wszystkich podatników nazwała "konkretnym i stabilnym finansowaniem", które - co więcej - będzie uzupełnione o waloryzację i inflację.
To kwota, którą Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego wypracowało po audycie TVP w likwidacji, po rozmowach z Ministerstwem Finansów, oraz po wewnętrznych rozmowach dotyczących koniecznych zmian w karcie powinności. Zachcianki TVP były najwidoczniej jeszcze większe, bo Cienkowska podkreśliła, że ostatecznie ustalając kwotę wzięto pod uwagę także "troskę o budżet państwa"
Prezentując twór swojego resortu, Cienkowska zapowiedziała także likwidację abonamentu radiowo-telewizyjnego, ponieważ, jak podkreśliła, jest on „absolutnie nieskuteczny”, nie zapewnia stabilnego finansowania mediów publicznych, a także jest „archaicznym tworem” i „bardzo słabo ściągalną opłatą”. Na dodatek paskudny chochlik sprawił, że na slajdzie wyświetlono informację, że kwota 2,5 miliarda rocznie trafi na "stabilny system finansowania uzależniający od politycznych decyzji".
Czyli, upraszczając, ludzie nie chcą płacić za takie media publiczne w ramach abonamentu, zatem trzeba z nich ściągnąć odgórnie zbieraną z budżetu kasę. Szanse na wprowadzenie finansowego eldorado w TVP są jednak niewielkie, bo prezydent Karol Nawrocki dał do zrozumienia, że nie podpisze ustawy medialnej.
Minister kultury @MartaCienkowska zaprezentowała dziś założenia nowej ustawy medialnej. Niestety PowerPoint nie w każdym elemencie chciał współpracować. 😉 pic.twitter.com/CozDmJPJAK
— Marek Mikołajczyk (@mikolajczykm) October 30, 2025