Komisja Europejska przyznała Polsce we wtorek największą część z puli 150 mld euro pożyczek na obronę SAFE. Z kwotą w wysokości 43,7 mld euro Polska będzie największym beneficjentem programu. W dalszej kolejności po nieco ponad 16 mld euro otrzymać mają Rumunia, Francja i Węgry.
„To tanie pożyczki rozłożone na 45 lat” - uzupełnił premier Donald Tusk.
Szereg pytań i wątpliwości zawarł w obszernym wpisie na X europoseł Prawa i Sprawiedliwości Michał Dworczyk. „Niestety jako obywatele nigdy nie poznaliśmy szczegółów na co konkretnie zostaną przeznaczone te ogromne środki” - rozpoczyna.
Apeluje do wicepremiera, ministra obrony narodowej Władysława Kosiniaka-Kamysza o szczegółowe informacje i włączenie Sejmowej Komisji Obrony do oceny projektów.
„Czy pieniądze zostaną w kraju czy zasilą koncerny zbrojeniowe Niemiec, Francji oraz innych krajów? (Niemcy nie biorą tych środków natomiast liczą, że będą wydane w ich koncernach zbrojeniowych!)” - pyta Dworczyk.
Polityk przestrzega też, że „z jakiegoś powodu z dofinansowania nie skorzystało kilka państw, w tym te których rządy upatrują przede wszystkim korzyści dla własnego przemysłu zbrojeniowego”.
„Obawiam się, że dostaniemy tu kolejną twardą lekcję „realpolitik” - pisze dalej.
„Koniec końców, ciesząc się z tych nowych „tanich” funduszy, pamiętajmy, że w perspektywie kilku lat nie uciekniemy przed dyskusją o trwałym finansowaniu obronności, bo nie da się zadłużać w nieskończoność. Niezależnie od tego, czyj rząd będzie musiał rozstrzygnąć ten trudny dylemat, dobrze by było na początek dowiedzieć się: na co konkretnie i jak wykorzystamy te 180 mld PLN” - konkluduje.
CAŁY WPIS: