Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
,Jacek Liziniewicz,
26.07.2017 07:49

Fikcyjna demokracja

W Polsce nigdy nie było demokracji i chyba już nigdy jej nie będzie. Głos Polaków się nie liczy. Nadal najbardziej wpływowa jest opinia uprzywilejowanych. Kasty prawniczej. Celebrytów.

W Polsce nigdy nie było demokracji i chyba już nigdy jej nie będzie. Głos Polaków się nie liczy. Nadal najbardziej wpływowa jest opinia uprzywilejowanych. Kasty prawniczej. Celebrytów. Światka finansjery. Służb. I jeszcze paru innych grup wpływu, ze starymi esbekami i pogrobowcami PRL-u na czele. Przez ostatnie 27 lat przekonywano nas jednak, że jest inaczej. Że każdy może utworzyć partię i wygrać wybory. Uwierzyliśmy, że zmiany są możliwe, ale Polacy w swojej masie muszą zrozumieć ich konieczność, a potem zagłosować na partię i prezydenta, który będzie słuchał głosu narodu. Prawica wykonała tę pracę. Dziesiątki tysięcy zwykłych ludzi uświadamiały, przekonywały i walczyły o to, by w naszym kraju wróciła sprawiedliwość. Dziś, po dwudziestu miesiącach rządów prawicy, prezydent Andrzej Duda wraz z przedstawicielami świata prawniczego przetrącił nam wszystkim kręgosłup. Do wyborów dwa lata, a mój prezydent już wywiesił białą flagę. I jeszcze naiwnie sądzi, że jego oponenci przestaną z niego drwić. Dziś okazuje się, że można wygrać wybory. Wybrać swojego prezydenta i 235 posłów, a na koniec będzie decydowała kasta prawników. Tylko po co te wybory?

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane