
Nawrocki ma luz
Za pomocą tysięcy głupawych artykulików, czepiających się ubioru, zachowania czy gestów Nawrockiego bądź Pierwszej Damy, Onety czy „Fakty” będą sukcesywnie budować wobec nich pogardę, starać się delegitymizować ich status.
Za pomocą tysięcy głupawych artykulików, czepiających się ubioru, zachowania czy gestów Nawrockiego bądź Pierwszej Damy, Onety czy „Fakty” będą sukcesywnie budować wobec nich pogardę, starać się delegitymizować ich status.
Na stronie Polski 2050 znaleźć możemy bardzo ciekawy dokument, zatytułowany „12 gwarancji Trzeciej Drogi”. Czego tam nie ma: „Prosty i stabilny system podatkowy; dobrowolny ZUS dla przedsiębiorców; 6% PKB na edukację; koniec kolejek do lekarzy specjalistów; rodzinny PIT; „Kobiety, do przodu!” (bez rozwinięcia); koniec niekontrolowanego napływu żywności z Ukrainy; tani prąd i czyste powietrze; asystent osobisty dla niepełnosprawnych; mieszkania w dobrej cenie i akademiki za złotówkę; „państwo jako uczciwy pracodawca”; 50% wydatków na modernizację armii w polskich zakładach.
To, co dziś obserwujemy, jest jedynie zasłoną dymną. Odciąganiem uwagi. Prawica już dziś musi gotować się do wyborów.
Dwie Polski. Jak pisał po tragedii smoleńskiej Jarosław Marek Rymkiewicz: „jedna chce się podobać na świecie”, a druga to „ta, którą wiozą na lawecie”. Dwie Polski i dwa światy, co pokazały ostatnie dni.
Czasem ludziom zdarza się powiedzieć więcej, niżby chcieli, i takie momenty mają nieoceniony wpływ na politykę. Właśnie przydarzyło się to Szymonowi Hołowni. Marszałek Sejmu niby ze zrozumieniem odniósł się do składania protestów przez sztab Rafała Trzaskowskiego, ale równocześnie przestrzegał przed próbą „odwrócenia wyniku wyborów”.
Wyborcy Rafała Trzaskowskiego – niepogodzeni z wynikiem wyborów – masowo złożyli protesty wyborcze. Ilość nie przeszła jednak w jakość. Prawdopodobnie duża ich część nie zostanie rozpatrzona w związku z niechlujnym, niespełniającym wymogów formalnych charakterem.
Po przegranych wyborach Donald Tusk bardzo chciał poczuć się choć na chwilę zwycięzcą. Dlatego złożył w Sejmie wniosek o wotum zaufania dla swojego rządu, które oczywiście uzyskał. Sytuacja w polskiej polityce jest dziś bardzo chaotyczna, również na skutek podważania wyników wyborów, a ferment prowadzić może do niekontrolowanych, wręcz desperackich ruchów. Możemy spodziewać się natężenia konfliktów w obozie władzy.
Wspólne rosyjsko-białoruskie manewry Zapad-2025 dopiero we wrześniu.
Znajomi – kompletnie niezwiązani na co dzień z polityką – coraz częściej pytają mnie, czy dojdzie do unieważnienia wyników wyborów.
W Waszyngtonie odbyła się parada wojskowa z okazji 250. rocznicy powstania armii USA.
11 czerwca 1943 roku Reichsfuehrer SS Heinrich Himmler wydał rozkaz utworzenia na terenie ruin getta warszawskiego obozu koncentracyjnego – Konzentrationslager Warschau, zwanego potocznie „Gęsiówką”. Są tacy, którzy ten bezsprzeczny fakt będą negowali do dziś. W imię fałszowania historii i poprawności politycznej.
W dniu, w którym ważyły się losy rządu, do Radia Zet udał się minister infrastruktury Dariusz Klimczak, polityk PSL. I choć z tego dnia zapamiętamy wiele gróźb, manipulacji i kłamstw jego pryncypała, to i Klimczakowi udało się powiedzieć coś, co przejdzie do historii polskiej polityki.
O szacunku mówimy w kilku sytuacjach i znaczeniach. Na szacunek w sensie ontologiczno-aksjologicznym zasługuje każdy człowiek ze względu na posiadaną godność.
Są tacy szermierze pióra po prawicowej stronie, którzy za największy tryumf ostatnich wyborów uznali „zwycięstwo młodości”. Ogłosili, że „partyjna gerontokracja” z Nowogrodzkiej musiała postawić na młodość i dlatego mamy szansę, by Polskę odbić lewakom. Tylko młodość jest twórcza, intelektualnie sprawna i świeża.
„Kto się przezywa, sam się tak nazywa” – mówiła pani w podstawówce, stąd i tytuł komentarza. „Shitem” i „zj…bami” nazwali bowiem obaj politycy, chwalący się ze swadą niemieckimi korzeniami, mieszkańców wschodniej Wielkopolski i Radomia. Nie przypadkiem akurat tych okolic.
Bez ogródek definiował Janusz Palikot kiedyś swoje cele jako „zniszczenie godnościowych fundamentów prezydentury Lecha Kaczyńskiego”.
Każda kolejna zadyma, każda medialna awantura, która zajmie czymś opinię publiczną, odsuwa od Tuska pytania o jego porażkę, a więc i o zasadność jego dalszego trwania w polskiej polityce.
Nie będę się licytował, kto ma większe zasługi w zmianach politycznych w Polsce.