Nie rozumieją tego rodzice, którzy nie pochylają się z uwagą nad sytuacją swoich dzieci i nie przejmują się za bardzo ich przyszłością. Natomiast tym, którzy starają się je rozumieć, są świadomi konsekwencji ich ważnych wyborów, towarzyszą nieraz utrapienia, zmartwienia, zgryzoty. Ale przecież prawda, którą wysławia biblijny mędrzec, nie dotyczy tylko relacji między rodzicami i ich potomstwem, lecz także między obywatelami a ojczyzną. Oczywiście ojkofobów i kosmopolitów niewiele obchodzi jej sytuacja. Natomiast osoby ją kochające, które rozumieją aktualne położenie Polski, jej nasilający się dramat, zagrożenia, doświadczają lęku, utrapienia, zgryzoty.