Propozycjom programowym Prawa i Sprawiedliwości zaprezentowanych na konwencji tej partii dostaje się z różnych stron. Jednak opozycji z Koalicji Europejskiej jest trochę niewygodnie zbyt brutalnie atakować ów „niebezpieczny festiwal obietnic”, skoro też zgłaszała niektóre postulaty, więc czepiają się np. tego, że są to obietnice, które nie mają związku z wyborami do Parlamentu Europejskiego.
Niektórzy kpią przede wszystkim z dodatkowych autobusów na wsiach, bo co to ma wspólnego z wyborami do PE i w dodatku jest takie jakieś przaśne… Przyznajmy rację. Fakt, że PiS się tu propagandowo nie popisał. Wystarczyło przecież, wzorem Trzaskowskiego, dodać, że niektóre autobusy to będą kolorowe „PKS-y różnorodności”, i byłoby już na wskroś „europejsko”, a opozycja, łącznie z Wiosną Biedronia, mogłaby tylko zaciskać szczęki. Tylko po co?