Maciej Lasek przyznał w „Gazecie Wyborczej”, że z niewysłanym wnioskiem o dotację unijną na kolej szybkich prędkości na kluczowym dla CPK odcinku Warszawa - Łódź było nieco inaczej, niż twierdził w ubiegłym tygodniu.
Jak wyjaśnił, powodem nie były błędnie napisany wniosek i bliżej nieokreślone wady proceduralne, którymi mydlił oczy ostatnio w Sejmie, lecz... niepewność co do tego, w jakim kierunku zmierza inwestycja. Czy trzeba lepszego dowodu na to, co zamierza likwidator CPK?
Głos w Morągu zabrał też premier, ale oprócz bajek ze zlotów „Stop CPK” o wywłaszczeniach nie miał nic konkretnego do powiedzenia. Czas ucieka i mam wątpliwości, czy uda się przełamać ten absurdalny opór rządu przed budową CPK.