Z akt wyłania się prawda o postkomunistycznym państwie ufundowanym przez Jaruzelskiego i Kiszczaka oraz ich tajnych i jawnych współpracowników; państwa, w którym jego pierwszy obywatel zamiast godnie reprezentować nasz kraj, zajmuje się koordynowaniem sieci szemranych biznesików i praniem strumieni niejasnej kasy. Jednocześnie przed nami szaraczkami rozsnuwana była mydlana bajeczka o nowej arystokracji (w większości rodem z PKWN), a pani Jola w kapeluszach prawie jak z królewskich wyścigów w Ascot nas ciemniaków pouczała, jak jeść bezę. Na straży tego systemu dojenia Polaków stał, i nadal stoi, tzw. wymiar sprawiedliwości, bo chyba nikt nie ma wątpliwości, jaki wyrok w sprawie byłej pierwszej pary wydaliby sędziowie tacy jak Gersdorf czy Iwulski. Dziś na podstawie ujawnionych materiałów zapaść może wyrok opinii publicznej. Być może najważniejszy.
Wisienka na górze lodowej
Akta operacyjne CBA ujawniają prawdę daleko poważniejszą niż machlojki związane z własnością willi państwa Kwaśniewskich w Kazimierzu Dolnym i groteskowy sposób jej sprzedaży („buty w rozmiarze europejskim”). To jest jedynie smaczna wisienka na czubku góry lodowej.