Odpowiedzi należy szukać w dwóch faktach. Pierwszy ma charakter antropologiczno-psychologiczny i wiąże się z potrzebami człowieka. Psycholog Jim McManus stwierdza: „Poczucie własnej wartości to sedno naszego bytu”. Doświadczamy siebie jako arcycennej wartości w różnych sytuacjach, np. w przeżyciach bycia potrzebnym, kimś ważnym, znaczącym, w twórczości, ale również w zagrożeniach, kompleksach, w gardzeniu nami. Szczególnym „pokarmem” poczucia własnej wartości jest przekonanie o byciu lepszym od innych osób. Otóż wyborcy, o których mowa, „karmią się” tym, co Rafał Ziemkiewicz nazwał celnie „urwyżem”, czyli urojonym poczuciem wyższości, „lepszości”. Mediom liberalno-lewicowym na czele z „Gazetą Wyborczą” udało się wykreować taką grupę wyborców, obrzydzając im PiS i jego zwolenników. Z kolei PiS, poprawiając sytuację materialną biedniejszych Polaków i wzmacniając ich poczucie godności, niechcący powiększył o tę grupę.
Wbrew swoim poglądom
Po każdych wyborach wraca pytanie, dlaczego duża część wyborców głosuje na przekór swoim poglądom. Posiadając przekonania konserwatywno-prosocjalne, wyborcy ci wcale nie wybierają, co byłoby naturalne, Prawa i Sprawiedliwości i popieranego przez tę partię kandydata na prezydenta.