Dla nas ważniejszy jest jednak fakt, że więzienne mury opuściło też trzech Polaków. Działanie Łukaszenki miało związek z sobotnią wizytą w Mińsku specjalnego wysłannika USA ds. Ukrainy Keitha Kellogga. To na jego prośbę uwolniono grupę 14 osób. Nadal w białoruskim łagrze przebywa jednak jeden z największych bohaterów obu narodów – Andrzej Poczobut, odbywający karę za rzekomą rehabilitację nazizmu i „działalność terrorystyczną”.
Fakt, że nie znalazł się w żadnej z ułaskawionych grup (a na przestrzeni miesięcy było ich kilka), pokazuje, jak wysokie miejsce zajmuje Poczobut w politycznej grze Łukaszenki. Warto jednak wykorzystać ten moment i zaangażowanie strony amerykańskiej, by wymóc na mińskim satrapie taki ruch. Walczmy o Andrzeja Poczobuta, jednego z bohaterów naszych czasów.
Tak jak on walczył o prawdę, wolność słowa i demokrację. I za to od ponad czterech lat jest przetrzymywany w białoruskich kazamatach, w warunkach urągających ludzkiej godności.