Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
,Katarzyna Gójska
20.12.2022 09:15

Tusk równie gorliwy jak Kim

Nie twierdzę, że ugrupowanie Tuska jest jedyną prorosyjską formacją w Europie, ale trudno wskazać inną tak otwarcie i z taką zajadłością stojącą w obronie jej interesu. W gorliwości wystawiania instytucjom rosyjskim świadectwa uczciwości, polskich totalnych biją chyba tylko władze Iranu i Kim Dzong Un.

Od ponad tygodnia trwa zmasowana akcja propagandowa, mająca na celu wywołanie buntu przed powszechnymi ćwiczeniami wojskowymi. W sytuacji realnego zagrożenia naszego bezpieczeństwa, trwającej za granicą ludobójczej wojny, część mediów – przoduje Onet – za wszelką cenę chce przekonać Polaków, iż prawdziwym zagrożeniem dla ich codzienności jest list z wojska, a nie Moskwa. Ów list może bowiem zdezorganizować życie, plany na weekend, a agresja rosyjska to abstrakcja. Wszystko to dzieje się dokładnie wówczas, gdy sekretarz generalny NATO mówi otwarcie o rosnącym prawdopodobieństwie rozszerzenia wojny na inne państwa, nie wykluczając członków Sojuszu. Niemal równocześnie totalna opozycja wraz ze wspierającym ją kordonem medialnym po raz kolejny wystawia władzom Federacji Rosyjskiej świadectwo niewinności w sprawie śmierci delegacji RP pod Smoleńskiem. Słyszymy, że Moskwa nie ponosi żadnej odpowiedzialności za tragedię z 10 kwietnia 2010 roku – to dokładnie to, co stwierdził Komitet Śledczy FR. Mimo ludobójstwa, gwałtów, pedofilii na niewyobrażalną skalę, partia Donalda Tuska, „ich człowieka w Warszawie”, gotowa jest zerwać obrady Sejmu, zablokować uchwałę potępiającą Rosję, byle tylko bronić putinowskiej wersji śmierci naszego prezydenta, ministrów, generałów, wysokich urzędników czy parlamentarzystów. Nie ma dziś w cywilizowanym świecie nikogo – poza Platformą Obywatelską – kto z taką zawziętością broniłby ustaleń rosyjskiej prokuratury, która teraz zajmuje się choćby ściganiem przywódców Ukrainy za mówienie o ludobójstwie w Buczy. Nie twierdzę, że ugrupowanie Tuska jest jedyną prorosyjską formacją w Europie, ale trudno wskazać inną tak otwarcie i z taką zajadłością stającą w obronie jej interesu. W gorliwości wystawiania instytucjom rosyjskim świadectwa uczciwości, polskich totalnych biją chyba tylko władze Iranu i Kim Dzong Un. To naprawdę fatalna wiadomość dla naszego kraju. Bo poprzez szaleńcze uwikłanie najsilniejszej partii opozycyjnej w obronę doszczętnie skompromitowanych narzędzi terroru Kremla Polska jest dogodnym obiektem prowokacji rosyjskich. Ubiegłoroczne szturmy ze strony Białorusi są tego najlepszym przykładem. Rosja będzie atakować tam, gdzie ma środowiska, na których może się oprzeć, które wejdą w scenariusz jej agresji. Tak jest u nas. W Polsce Moskwa ma Platformę z Tuskiem. Zakładników jej smoleńskiego kłamstwa, a tym samym sprzymierzeńców w każdej innej prowokacji. I bez względu na to, ile razy politycy tej formacji będą ronić przed kamerami łzy nad losem Ukraińców, to gdy tylko pojawi się perspektywa realnego napiętnowania Moskwy za konkretną zbrodnię, wówczas znowu wpadną w amok i wyjmą karty do głosowania. Chyba tylko po to, by „nie ukręcić bicza na własne plecy”. Bo czy można to inaczej wytłumaczyć?


 

Reklama