Jakże niebezpieczną ułudą okazało się szukanie oparcia w Niemczech i Francji w formacie normandzkim – te kraje same bardziej niż bezpieczeństwem Europy zainteresowane są budowaniem własnej hegemonii i podziałem stref wpływów z Rosją. Niemcy, mając do wyboru Ukrainę lub Rosję, zawsze wybiorą Putina, a Polską racją stanu jest wybór Ukrainy i postawienie na relacje atlantyckie. Ta wizyta to także ważny sygnał kierunków polityki amerykańskiej wspierającej suwerenność Ukrainy, ale także jednoznaczna deklaracja mocnej obecności USA w Europie i oparcia tej obecności na suwerennych narodach położonych pomiędzy Rosją a Niemcami, a w efekcie odświeżenia sformułowanej ponad 100 lat temu zasady samostanowienia narodów.