Te pytania mogą wydawać się żartem i trochę nim nawet są, jednak mogą być one całkiem zasadne w świetle plotek, jakie krążą w okolicach Koalicji Obywatelskiej. Jej politycy opowiadają zaprzyjaźnionym dziennikarzom plotki o rozmowach, mających poszerzyć mocno bazę wyborczą Rafała Trzaskowskiego, któremu przyda się przecież każdy głos.
Nie wiem, czy trwają jakiekolwiek rozmowy. Zarówno Zandberg, jak Mentzen na poparciu Trzaskowskiego stracić mogą dużo. Gdyby Konfederacja poparła kandydata PO, straciłaby większość argumentów w rywalizacji z PiS o rząd dusz na prawicy, Razem analogicznie ucierpiałoby w sporze z Lewicą Czarzastego. Inną jednak sprawą jest podejście samozwańczych liderów opinii, walczących o tytuł autorytetów moralnych, którzy głosy dla prezydenta Warszawy chcą załatwić, lecz nie po dobroci. Nie wiem, co siedzi im w głowach i w którym roku głowy te się zatrzymały, ale nie wróżę im powodzenia.
Wyborcy nie ulegną raczej moralnemu szantażowi, w którym każdy, kto nie stoi po stronie Trzaskowskiego, jest równy oprawcom z Jedwabnego czy ruskim sołdatom, masakrującym ukraińskie wsie i miasteczka. Damian Maliszewski, dziennikarz „Dużego Formatu”, pisze „Nienawidzimy wolności i jesteśmy uzależnieni od przemocy. Dlatego w Polsce zawsze wysokie poparcie będzie miał zimny, nieczuły cham z twardą łapą, który od czasu do czasu zrobi zadymę, przywali w mordę, ale wsunie do rączki kilka stówek, rzuci w twarz biało-czerwonym goździkiem, poprawi krawat – więc znaczy, że kocha, a jak w krawacie, to oczywiście inteligent.” I kieruje te słowa do wyborców Razem, mając pretensje o to, że nie mając gwarancji spełnienia postulatów obyczajowych przez Trzaskowskiego, wybierają zgliszcza, Nawrockiego i Rosję. Siedzący na Ukrainie pisarz i reporter Wojciech Tochman skarży się, że sympatycy razem wysyłają mu bluzgi, sam zaś przekonuje, że „W tej sytuacji brak jednoznacznego i wyraźnego poparcia dla Trzaskowskiego będzie nie tylko polityczną głupotą, ale i zdradą. Brak głosu na Trzaskowskiego będzie głosem za wojną, za zabijaniem, za gwałceniem, za porywaniem dzieci i za zniszczeniem wszystkiego, co mamy.”.Widać nawet widząc wojnę z bliska, a swój kraj z oddali, nie da się nabrać do kilku spraw dystansu.