Ten żałosny szantaż budzi tylko politowanie. A jego stosowanie w obecnej sytuacji Polski jest obrzydliwe. Warto jednak zwrócić uwagę, że nawet ten ruch Tuska, jak wiele innych, pokrywa się co do joty ze strategią Berlina i Brukseli. Ursula von der Leyen od dłuższego już czasu grzmi w ten sam sposób: „Kto krytykuje poczynania moje i Komisji Europejskiej, ten jest przeciwko Europie i za Rosją”. Ma to służyć krępowaniu krytyki wobec Zielonego Ładu lub tworzenia, wbrew traktatom UE, europejskiej federacji. Teraz Tusk po prostu korzysta ze sprawdzonego wzoru – a może dostał polecenie, by z niego korzystać.
Szantaż z przykazaniami
Można się śmiać z Donalda Tuska, który postanowił głosić swoje „przykazania”, sprowadzające się do tego, że jeśli komuś nie podobają się nieporadne działania jego rządu, to jest „za Rosją”.