Mickaël Harpon pochodził z Martyniki i nawrócił się na islam podobno 18 miesięcy temu, ale prawdopodobnie znacznie wcześniej. Ten zamach to plama na wizerunku francuskich służb specjalnych. Ten okrutny mord pokazuje też, że wyznawcy islamu, którzy pracują w strukturach państwa, nie zawsze muszą być lojalni. Szef paryskiej policji Didier Lallement oświadczył: „Tragedia jest tym bardziej okropna, że miała miejsce wewnątrz prefektury i została przeprowadzona przez jednego z nas”.
Sygnał ostrzegawczy dla Francji
Po kilku dniach udowadniania, że ataku w prefekturze policji w Paryżu dokonał wariat, który zadźgał nożem cztery osoby, śledztwo przejęła prokuratura zajmująca się terroryzmem (PNAT). Potwierdziło się, że zradykalizowani islamiści potrafią zaatakować już wszędzie, a w wielokulturowym społeczeństwie nie ma bezpiecznych miejsc.