To zabawne, bo nowy szeryf chce, aby ludzie z klasy średniej, którzy z założenia posługują się Internetem i umieją czytać ze zrozumieniem, swoje nadzieje lokowali w partii niepotrafiącej przypilnować dokumentów. No ale przecież nikt konsekwencji nie wymaga. Bardziej ciekawe jest, jaki pomysł na wyjście z tarapatów finansowych Nowoczesnej przedstawi Ryszard Petru. Jak ujawniła Joanna Scheuring-Wielgus, ponoć Pierwszy Nowoczesny do partii „przynosił pieniądze”. Na pierwszy rzut oka przypomina to czasy, kiedy złoci chłopcy z KLD nosili w torbach pieniądze płynące z Zachodu i robili interesy z gangsterami z Pruszkowa. Skoro metody zdobywania funduszy się nie zmieniły, to i pewnie sposoby rozwiązywania problemów finansowych pozostały bez zmian. Wszystko więc wskazuje na to, że Nowoczesna powinna swoją partię sprzedać. Pozbyć się, gdyż trzeba będzie do niej dopłacać.
Może kupi jakiś Putin albo Merkel. Jak nie mogą znaleźć inwestora, to chętnie pomoże im Janusz Lewandowski, ekspert od sprzedaży wszystkiego.
Oczywiście to tylko drobne złośliwości, ale warto zwrócić uwagę na pewien rozdźwięk w rzeczywistości. Bo czy słyszał ktoś o tym, żeby Prawo i Sprawiedliwość miało długi i kłopoty finansowe? Znów się okazuje, że Jarosław Kaczyński, z którego lewa strona się wyśmiewała, iż na przykład nie ma konta w banku, o trzy długości wyprzedza zgraję cwaniaczków w świetnie skrojonych garniturkach.