Ludwik Dorn w rozmowie z Moniką Olejnik wyznał, że raport komisji Jerzego Millera odebrał od początku „umiarkowanie pozytywnie”. Warto zatem zadać byłemu posłowi PiS-u, Solidarnej Polski i PO pytania, które w rozmowie nie padły, choć powinny.
Dlaczego nawoływał do powołania obywatelskiej komisji śledczej wyposażonej w te same narzędzia co sejmowe? Dlaczego twierdził, że Donald Tusk w styczniu 2011 r. zgodził się z tezami raportu Tatiany Anodiny. Dlaczego odrzucał tezę komisji Millera, że gen. Andrzej Błasik naciskał bezpośrednio na załogę? I wreszcie dlaczego były minister i marszałek pytał o brzozę: „Czy pobrano próbki tego drzewa, zbadano ślady, czy nie? Czy też eksperci w Polsce obejrzeli sobie zdjęcie brzozy i na tej podstawie wyciągnęli wnioski?”. Czyżby z powodu umiarkowanego optymizmu i wiarygodności komisji Millera, o której dziś mówi?
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
#komisja Millera #Katastrofa smoleńska #Smoleńsk #Ludwik Dorn
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Grzegorz Wszołek