Ten brak odwagi, by powiedzieć w oczy zwykłym wyborcom, że nie mają prawa do godnego życia czy przyzwoitych pensji, jest całkiem logiczny. Pani Kidawa-Błońska zostałaby po prostu szybko przegoniona z targu w każdym polskim miasteczku, a pan Schetyna nie miałby czego szukać na żadnych dożynkach. POstkomuna jest skazana na łowienie wyborców wyłącznie w wielkomiejskich gettach. Jednak nawet tam ludzie będą się coraz lepiej orientować, czym w istocie jest ta formacja. Że reprezentuje środowiska, które nie są zainteresowane dobrobytem zwykłych Polaków, że to partia dążąca do utrzymania Polski jako kolonii z tanią siłą roboczą. Dobrze, że dzięki tej kampanii widać to dziś tak wyraźnie.