Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
,Tomasz Łysiak,
09.06.2022 18:41

Rosja wciąż szerzy swoje błędy w świecie

Objawienia fatimskie, których doświadczyła w 1917 r. trójka małych pastuszków z Portugalii, lokują się zarówno w obszarze wiary, modlitwy i pokuty, jak i spojrzenia na historię z perspektywy, w której Rosja odgrywa szczególną rolę. Wyjątkowo mocno ich treść wybrzmiewa w tym roku, kiedy ów kraj wspomniany przez Matkę Bożą pokazuje na Ukrainie, po raz kolejny, okrutną, bestialską twarz.

Kiedy troje dzieci z podfatimskiej wioski Aljustrel – Łucja de Santos oraz jej kuzyni Franciszek i Hiacynta Marto – przeżywało mistyczne spotkania z Matką Bożą, w Europie trwała wojna. Polskie legiony wiosną stanęły nad Styrem. Trzy brygady biły się w bitwie pod Kostiuchnówką (4–6 lipca 1917 r.), dosłownie na tydzień przed trzecim widzeniem w Portugalii, tym właśnie, w którym Maryja przekazała trójce dzieci informację dotyczącą Rosji i konieczności poświęcenia jej Bogu. 

Kostiuchnówka, najbardziej krwawa ze wszystkich bitew legionowych, kosztowała życie wielu legionistów. Obraz nacierających pułków rosyjskich szedł tu w parze z mężną postawą Polaków osłaniających odwrót oddziałów austriackich i węgierskich. Ta perspektywa wojenna jest ważna, pozwala lepiej zrozumieć i wniknąć w ducha czasów, które zostały naznaczone w całej Europie olbrzymimi cierpieniami i milionowymi ofiarami. Bitwy pod Verdun czy Ypres to te najbardziej znane epizody z okresu wielkiej wojny, ale trzeba pamiętać, że była ona kataklizmem powszechnym, ogarniającym całą Europę, zmieniającym życie rodzin, powodującym falę destrukcji i śmierci. 

Do pewnego czasu historyczna narracja dotycząca wojen – i ich przebiegów – skupiała się na działaniach polityczno-militarnych, rzadziej natomiast na tym, jak cierpiało w wyniku wielkich konfliktów społeczeństwo, jak odciskały się one na zwykłych ludziach. Zresztą czasy i oblicze wojen zmieniły się. Tak naprawdę dopiero II wojna światowa – ze swymi okropieństwami, z piecami krematoryjnymi w Auschwitz i na Majdanku, zagładą, niemieckimi obozami koncentracyjnymi i sowieckimi gułagami – wyostrzyła naszą uwagę i skierowała ją właśnie w stronę cierpień ludności cywilnej.

A przecież jej poprzedniczka z lat 1914–1918 (dla Polaków dodać tu trzeba jeszcze wojnę z bolszewikami 1919–1920) była wstrząsającym doświadczeniem.

Apokaliptyczna wizja

Nagle, w trzecim roku wielkiej wojny, Matka Boża przyszła do trojga dzieci z portugalskiej wsi, by zaniosły światu nowiny. Maryja podawała je stopniowo, w odpowiednio dozowanej narracji. Ostatnia część objawienia przechowywana była długo przez papieży, a gdy w końcu została ujawniona światu przez św. Jana Pawła II w 2000 r., wzbudziła szerokie zainteresowanie i spowodowała natychmiastowy wysyp różnego rodzaju interpretacji, pomimo iż jej ogłoszenie zostało uważnie przygotowane i opatrzone komentarzem Kongregacji Nauki i Wiary. Stanowi ona przerażającą, iście apokaliptyczną wizję doświadczanego świata i Kościoła, z centralnie umieszczonym w oku uwagi widza papieżem cierpiącym męczeńsko u stóp krzyża. Notabene Karol Wojtyła, trafiony kulą zamachowca 13 maja 1981 r., miał odnosić do siebie ową wizję „odzianego w biel biskupa”, trafianego zarówno kulami karabinowymi, jak i strzałami z łuku. Rok po zamachu pojechał z wizytą do Fatimy pokłonić się Maryi w tamtym świętym miejscu i podziękować za ocalenie życia. 

Jednak gdy ujawnił trzecią część lipcowego objawienia – Europa żyła w złudnym przeświadczeniu, iż w jakiejś mierze Fukuyama miał rację, pisząc, że historia na jakiś czas się skończyła – Związek Sowiecki się rozpadł, w geopolityce nastał nowy ład, a postzimnowojenny, pokojowy układ między mocarstwami splata taka sieć zależności biznesowych, że stanowią one swego rodzaju gwarant wyrastający ponad dotychczas obowiązujące układy sił i zagrożeń. Zupełnie tak, jakby nowoczesna współczesność, sama przez się, przez przepłynięcie centrów siły i władzy w rejony związane z wielkimi interesami, eliminowała zagrożenie wojnami. W takiej rzeczywistości treść objawień jawiła się jako dokonana czy wręcz „przedawniona”. Niepokój wprowadzały jedynie ostrzeżenia dotyczące owej trzeciej, najważniejszej tajemnicy, trzymanej przez tyle dziesięcioleci w zalakowanej watykańskiej kopercie.

Módlcie się za grzechy świata

Zanim trójce fatimskich dzieci objawiła się Matka Boża, przeżyły one spotkania z aniołem (wiosną i latem 1916 r.). Rok później Łucja, Franciszek i Hiacynta zobaczyli samą Madonnę. Wszystko wydarzyło się 13 maja 1917 r. w okolicy gospodarstwa należącego do rodziców Łucji de Santos w Cova da Iria (kilka kilometrów od Fatimy). Zgodnie z opisem Łucji była to „Pani ubrana na biało, bardziej błyszcząca niż słońce”. W trakcie tego i następnych objawień głos Matki Bożej był słyszany przez obie dziewczynki, natomiast chłopiec, Franciszek, jedynie ją widział. 

Te niezwykłe spotkania miały formę dialogu między dziećmi a Matką Bożą. I tak w pierwszym objawieniu maluchy rozpytywały, które z nich pójdzie do nieba, a Madonna spytała, czy chcą się ofiarować Bogu, „aby znosić wszystkie cierpienia, które On zechce zesłać”, by wyprosić nawrócenie grzeszników. Przy czym Matka Boża poprosiła: „Odmawiajcie różaniec codziennie, abyście uprosili pokój dla świata i koniec wojny”. Jednocześnie nakazała Franciszkowi, Hiacyncie i Łucji milczenie na temat tego, co widzieli i słyszeli. 

Drugie objawienie miało miejsce miesiąc później, 13 czerwca. W jego trakcie Matka Boża wyjawiła m.in. pragnienie, by ustanowiono na świecie nabożeństwo do Jej Niepokalanego Serca, i po raz kolejny wezwała do modlitwy różańcowej za grzechy świata.

Narody będą unicestwione

Wreszcie 13 lipca nastąpiło trzecie, to prowokujące najwięcej domysłów i dróg interpretacyjnych objawienie. Składało się z trzech części. Pierwsza była przerażającą wizją piekła. Zrobiło to na dzieciach olbrzymie wrażenie: wstrząśnięte wpatrywały się w Matkę Bożą, która wyjaśniła im, że właśnie z tego powodu potrzeba tak dużo modlitwy za odkupienie grzechów. W drugiej Matka Boża zapowiedziała nadejście kolejnej strasznej wojny oraz znaku zapowiadającego karę dla świata „za jego zbrodnie w postaci wojny, głodu i prześladowania Kościoła oraz Ojca Świętego”. 

Jest jednak wyjście, które natychmiast podsunęła dzieciom Madonna: „Aby temu zapobiec, przyjdę prosić o poświęcenie Rosji mojemu Niepokalanemu Sercu oraz o Komunię św. wynagradzającą, w pierwsze soboty miesiąca. Jeśli moje prośby zostaną wysłuchane, Rosja nawróci się i nastanie pokój. Jeżeli nie, rozpowszechni swe błędy po świecie, wywołując wojny i prześladowania Kościoła. Dobrzy będą umęczeni, Ojciec Święty będzie musiał wiele wycierpieć, narody będą unicestwione”. Dalej zaś następowała dająca otuchę obietnica pokoju – jeśli Ojciec Święty poświęci Rosję Maryi.

Trzecia część tego objawienia to były obrazy, których świat nie znał aż do roku 2000 – zostały bowiem spisane przez siostrę Łucję i w zalakowanej kopercie wysłane do Watykanu z instrukcją, by nie otwierać ich przed 1960 r. Minęło jednak dużo więcej czasu, zanim Stolica Apostolska zdecydowała się ujawnić ich treść.

Milczenie papieży

Franciszek umarł w 1919 r. po zarażeniu się hiszpanką. Jego siostra Hiacynta przeżyła go jedynie o rok, odeszła, także po chorobie, 20 lutego. Natomiast Łucja w 1926 r. wstąpiła do Zgromadzenia Sióstr św. Doroty w Vilar (Porto), by w 1948 r. przywdziać habit karmelitanki z Coimbrze. Długo zachowywała milczenie w kwestii treści usłyszanych od Madonny, ale wciąż doznawała kolejnych objawień. Powstrzymywana przez miejscowego biskupa, nie mówiła nic o szczegółach, aż do roku 1927, gdy część objawień ujawniła, poproszona o to przez Matkę Bożą (opowiedziała wtedy też o tym, co usłyszała w czerwcu 1917 r.). 

Łucja spisała też swoje wspomnienia. W 1941 r. biskup Leirii zwrócił się do niej, by zanotowała wszystko, co pamięta z tamtych dni, by zamieścić to w kolejnym wydaniu historii życia Hiacynty. Mniszka ujawniła wtedy dwie z trzech części objawienia z lipca 1917 r. Trzecią przekazała w zalakowanej kopercie biskupowi, aby ten wysłał ją do Watykanu. Biskup uczynił to w roku 1957. Pius XIII najprawdopodobniej nie zapoznał się z treścią tajemnicy. Odczytał ją natomiast Jan XXIII i… postanowił nie upubliczniać, pomimo iż Łucja sugerowała rok 1960 jako odpowiedni czas do przekazania wiadomości całemu światu od Maryi zapisanych na czterech liniowanych karteczkach.

Szatańskie państwo

W dobie obecnej wojny najbardziej powracają słowa drugiej części objawień fatimskich z 13 lipca 1917 r. Notabene warto zwrócić uwagę na to, iż miało ono miejsce na kilka miesięcy przed wybuchem rewolucji październikowej. Zanim jeszcze „błędy” Rosji w wersji bolszewickiej i marksistowskiej zaczęły realnie zagrażać światu. Przez dziesięciolecia różnie je interpretowano, ale na ogół rzecz wydawała się dość oczywista – Związek Sowiecki był krajem zła wcielonego, był szatańskim państwem zagrażającym światu Zachodu postawionemu na łacińskich i chrześcijańskich korzeniach. 

Gdy ZSRS upadł, dopatrywano się dalszego ciągu w postaci wszystkich lewicowych schorzeń niszczących dawny świat wartości. Przy czym ów szalejący w świecie kultury i sposobie życia neobolszewizm to choroba wyrosła na podglebiu sowieckim, ale przepoczwarzona i powodująca cywilizacyjne „gnicie Zachodu”. Jednak teraz, gdy z Ukrainy płyną przerażające wiadomości i obrazy, trudno nie dostrzec, iż Rosja nadal stanowi wielkie zagrożenie – nie tylko w sposób pośredni, poprzez atak w sferę wartości, lecz także dosłownie, tak jak w dobie ekspansji Związku Sowieckiego. Owe „błędy” nadal więc rozprzestrzeniają się po świecie w dwóch obszarach: ideologicznym, a także związanym z militarnym podbojem. Znowu wolny świat obawia się rosyjskich czołgów, bomb i rakiet. Znowu rosyjscy żołnierze kradną, gwałcą, mordują… Znów pojawia się wizja piekła. Czerwonego piekła.

Nie chcieli spełnić mojej prośby

Poświęcenie Rosji Niepokalanemu Sercu Maryi stało się jednym z najważniejszych wezwań Matki Bożej ukazującej się dzieciom w Fatimie. Ale siostra Łucja słyszała wyraźne wskazówki i później. W roku 1929 Madonna zakomunikowała jej, że „nadszedł moment, aby Kościół Święty został powiadomiony o Jej pragnieniu poświęcenia Rosji i o obietnicy nawrócenia tego kraju”. Łucja zanotowała, iż modlitwa w trakcie poświęcenia Rosji powinna być zmawiana wraz z „biskupami świata” – w ten sposób będzie można ocalić ten kraj. We wspomnieniach zapisała słowa, którymi się podzieliła rok później ze swym spowiednikiem: „O ile się nie mylę, dobry Bóg obiecuje zakończyć prześladowanie w Rosji, jeżeli tylko Ojciec Święty raczy sam i poleci wszystkim biskupom świata katolickiego dokonać publicznego i uroczystego aktu zadośćuczynienia i poświęcenia Rosji Najświętszym Sercom Jezusa i Maryi”. 

Chrystus, także ukazujący się siostrze Łucji, miał się potem skarżyć, że takiego poświęcenia Rosji nie dokonano: „Nie chcieli spełnić mojej prośby. Tak jak król Francji będą tego żałować i dokonają poświęcenia, ale będzie już za późno. Wtenczas Rosja już rozszerzy swoje błędy w świecie, wywołując wojny i prześladowania Kościoła. Ojciec Święty będzie musiał wiele wycierpieć”. 18 maja 1936 r. Łucja spytała więc Jezusa, czemu sam nie poświęci Rosji. Mesjasz odpowiedział jej: „Ponieważ chcę, aby cały mój Kościół uznał w tym poświęceniu tryumf Niepokalanego Serca Maryi. Aby kult Jej Niepokalanego Serca mógł się później szerzyć obok nabożeństwa do Mego Przenajświętszego Serca. Módl się wiele za Ojca Świętego. Uczyni to, ale będzie już za późno”. Czy zatem to, czego dokonał Karol Wojtyła, było aktem poświęcenia dokonanym „zbyt późno”?

Bóg dotrzyma słowa

Jan Paweł II był pierwszym papieżem, który usłuchał wezwania Matki Bożej z Fatimy w kwestii rosyjskiej. Po zamachu na placu Świętego Piotra w trakcie pobytu w klinice Gemelli przestudiował zapiski fatimskie i zanotował: „Zrozumiałem, że jedynym sposobem ocalenia świata od wojny, ocalenia od ateizmu jest nawrócenie Rosji, zgodnie z orędziem z Fatimy”. A potem, 25 marca 1984 r., dokonał poświęcenia świata i Rosji Niepokalanemu Sercu Maryi, przy czym uczynił to w sposób kolegialny, tzn. w jedności z biskupami całego świata. Dokonało się to w Rzymie przed statuą Matki Bożej Fatimskiej przywiezioną z Fatimy. Nuncjusz apostolski spytał potem siostry Łucji: „Czy teraz Rosja jest już poświęcona?”. „Tak, teraz już tak” –  odparła. „Więc teraz – dodał nuncjusz – czekamy na cud”. „Bóg dotrzyma słowa” – odpowiedziała Łucja.

Papież Franciszek 25 marca tego roku, zgodnie ze wskazaniami fatimskimi, po raz kolejny poświęcił Rosję Matce Bożej w specjalnej modlitwie. A raczej oba narody: ukraiński i rosyjski. Był jednak potem – także w wypadku decyzji o niesieniu krzyża w Wielki Piątek przez Ukrainkę i Rosjankę oraz wypowiedzi, w których brak jednoznacznego wskazania, kto jest agresorem, a kto ofiarą w tej wojnie – krytykowany.

Wezwanie Matki Bożej każdy chrześcijanin może jednak przyjąć prywatnie, osobiście do serca i modlić się różańcem dla odkupienia świata: to także przecież ważna część objawień fatimskich. W tym roku brzmią one po raz kolejny w sposób silny i znaczący.


Tekst ukazał się w miesięczniku „Nowe Państwo” nr 5 (1191)/2022

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane