Platforma Obywatelska od lat reprezentuje interesy postkomuny. To oczywista oczywistość i próby odwracania pojęć podejmowane przez polityków tej partii są skazane na porażkę. Groteskowo brzmią stwierdzenia Grzegorza Schetyny o „komunizmie”, który będzie „trwał, dopóki PiS nie odejdzie w niebyt”. Dowodzą, że jest on w stanie powiedzieć każde głupstwo w swej taktyce używania nienawiści w walce politycznej. PO musi szczuć i rozpalać konflikt oparty na silnych negatywnych emocjach – inaczej, nie mając nic do zaoferowania Polakom, straci poparcie.
Stąd wrzask, kłamstwa i frazesy. Ale gdzie w grę wchodzą realne interesy i zobowiązania, tam PO jest konsekwentna. Chce likwidacji IPN u, broni byłych esbeków i ich przywilejów, sprzeciwia się odcięciu od dziedzictwa komuny wymiaru sprawiedliwości. W sferze symbolicznej w całej Polsce prowadzi krucjatę przeciw likwidacji komunistycznych pomników i symboli. Ostatnio radni PO sprzeciwili się nawet nadaniu jednemu z liceów imienia Witolda Pileckiego, bo woleli nazwę Dywizji Kościuszkowskiej, utworzonej przez Stalina. PO broni każdego przyczółka PRL u, to postkomuna w czystej postaci. Proszę nie dać się zwieść ich hasełkom, lecz patrzeć na czyny.