„Pojawiają się na lekcjach w koszulkach, które czasem są rzeczywiście patriotyczne, np. bluzki z husarią, ale czasem są kojarzone z ruchem kibolskim lub ze skrajną prawicą”.
Uwiera ich przede wszystkim przekaz antykomunistyczny. „Burżuazyjne” Powstanie Warszawskie, a tym bardziej ostatnie polskie powstanie: powstanie wyklętych przez komunistów Żołnierzy Niezłomnych. Przecież według wciąż agresywnej czerwonej propagandy polscy żołnierze kontynuujący po 1945 r. nierówną walkę z sowieckim okupantem byli bandytami. A poza tym mieli zniknąć na zawsze. Dlaczego teraz wracają, również jako bohaterowie popkultury? Totalnie nie do zaakceptowania dla postępowca z ZNP są hasła: „Cześć i chwała Bohaterom”, „Bóg, Honor, Ojczyzna”. Dla „Głosu Nauczycielskiego” to „wulgarne nadruki” „kojarzone z propagowaniem nietolerancji i przemocy”. A żołnierz celujący z broni maszynowej prosto w „widza” to „przekraczanie przyjętych granic”. Tylko kto te granice ustala? Czy nie następcy tow. Szmaciaka? „Głos” ZNP jest zafrasowany: „W takich sytuacjach wielu nauczycieli nie wie, jak reagować, a reagować trzeba”. Magdalena Goetz, psycholożka, ekspertka ZNP, ma rozwiązanie: „Szkoły powinny ustalić zasady noszenia takiej odzieży przez uczniów”. Charaszo. Powinniście – sowieckim wzorem – patriotyczną młodzież i patriotyczną odzież zniszczyć. Postępowi działacze z ZNP robią teraz w Polsce strajk nauczycielski. Podwyżki należą się wielu, nauczycielom szczególnie – bo oni odpowiadają za edukację kolejnych pokoleń Polaków.
Ale dlaczego strajk w czasie matur? Przecież zakładnikami będzie milion polskich dzieci.