Cóż, kontrolowane przez państwo kanały telewizyjne od świtu do nocy wykonują na Trumpie mniej więcej takie egzekucje medialne, jak w Polsce TVN na PiS. „Wyobraźcie sobie kraj, w którym praktycznie każdy kanał informacyjny to MSNBC” – pisał niedawno publicysta Fox News David Marcus. Informacje o tym, jak wygląda liberalny autorytaryzm w Kanadzie, rzadko przebijają się do polskich odbiorców, a przecież to kraj zrujnowany duchowo przez agresywną lewicę, gdzie w więzieniach zamykani są ludzie za poglądy pro-life (wyroki na Mary Wagner). Nie dziwiło mnie wcale, gdy Donald Tusk obściskiwał się z Justinem Trudeau, byłym premierem Kanady (Mark Carney nie jest lepszy), bo polskiemu premierowi marzy się przecież Kanada nad Wisłą: kraj jednej telewizji, bez wolności słowa (odebranej w imię walki z tzw. mową nienawiści) i bez opozycji; państwo opiłowywania katolików. Kanadyjczykom udało się wyprać mózgi. A Polakom?