Polscy skoczkowie, biegaczka Justyna Kowalczyk, biathlonista Tomasz Sikora, łyżwiarz Zbigniew Bródka i ich koledzy od kilkunastu lat udowadniają, że nic bardziej mylnego. Na śniegu też możemy być najlepsi. Chodzi tylko o warunki. Po sukcesach Adama Małysza w Polsce powstały setki mniejszych skoczni, na których można trenować młodzież.
Zmodernizowano też do najwyższych standardów inne obiekty. To podstawa piramidy. Podobnie mogłoby być i w innych sportach – narciarstwie alpejskim, saneczkach czy bobslejach. Potrzeba tylko nowych tras czy torów, a do tych niestety potrzebne są góry. Piszę „niestety”, bo wprawdzie góry mamy, ale budowę czegokolwiek wymagającego wycięcia drzew uniemożliwiają skutecznie liczne parki narodowe. A może by jednak spróbować?